Apple z monitorem, którego brakowało. Od dawna prosił się o poprawki

konto.spidersweb.pl 11 godzin temu

W kodzie iOS-a 26 odkryto informacje o monitorze o kryptonimie J527 – nowym Studio Display. I jeżeli doniesienia się potwierdzą, Apple szykuje sprzęt, który wreszcie odpowie na potrzeby profesjonalistów zajmujących się grafiką, wideo i szeroko pojętą twórczością cyfrową.

Źródłem przecieku jest analiza kodu iOS 26 opublikowana przez Macworld, a samo istnienie projektu potwierdzał już wcześniej Mark Gurman z Bloomberga. Tym razem jednak mamy konkretne szczegóły techniczne – i trzeba przyznać, iż wyglądają one obiecująco.

ProMotion i HDR – funkcje, które powinny być od początku

Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie odświeżania 120 Hz z technologią ProMotion oraz obsługi HDR. To właśnie brak tych funkcji sprawiał, iż obecny Studio Display był produktem trudnym do polecenia profesjonalistom. Utknął na 60 Hz i SDR, co w świecie monitorów premium wyglądało jak poważne niedopatrzenie.

Przeskok do zmiennej częstotliwości odświeżania aż do 120 Hz oznacza płynniejsze przewijanie, lepszą responsywność aplikacji i bardziej komfortowe doświadczenia dla graczy. Ale najważniejsze jest to, co zyskają twórcy – płynność obrazu i precyzja, które w pracy kreatywnej mają realne znaczenie.

HDR to z kolei sygnał, iż Apple zmienia sam panel wyświetlacza. Zamiast klasycznego IPS-a pojawi się Mini-LED, czyli technologia znana z MacBooków Pro i iPadów Pro. Mini-LED pozwala osiągnąć znacznie wyższą jasność (nawet 1000-1200 nitów zamiast obecnych 600), głębsze czernie i lepszy kontrast. Efekt? Dokładniejsza reprodukcja kolorów i obraz, który wreszcie spełnia standardy współczesnych produkcji wideo.

A19 – procesor z iPhone’a w monitorze

Apple Studio Display bieżącej generacji. Kot dla atencji

Drugą pozornie dziwną decyzją jest wyposażenie monitora w chip A19, czyli ten sam, który napędza iPhone’a 17. Obecny Studio Display korzysta z A13 Bionic z 2019 r. – różnica generacyjna jest więc ogromna.

Po co monitorowi tak mocny procesor? Nie chodzi o to, by zamienić go w iMaca. A19 odpowiadać będzie za przetwarzanie obrazu z kamery, obsługę dźwięku przestrzennego i inteligentne funkcje wbudowanej aparatury. Dzięki mocniejszemu Neural Engine możemy spodziewać się lepszego działania funkcji Center Stage, a być może także nowych rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. W branży mówi się choćby o potencjalnej integracji z Apple Intelligence, choć na razie to bardziej spekulacja niż pewnik.

Według przecieków Apple planuje premierę nowego Studio Display wiosną przyszłego roku – między marcem a majem. Monitor ma zadebiutować obok nowych Maców z chipem M5, wpisując się w strategię budowania spójnego ekosystemu.

Co wciąż pozostaje problemem?

Choć zmiany wyglądają imponująco, trzeba zachować trzeźwość. Cena pierwszej generacji (4999 zł za 27-calowy model w Polsce) jasno pokazuje, iż Apple nie zamierza walczyć agresywną polityką cenową. Mini-LED, A19, ProMotion – to kosztowne komponenty, które podniosą cenę jeszcze wyżej.

Nie wiadomo też, czy Apple nie wprowadzi ograniczeń typowych dla swojej filozofii – takich, które utrudniają pełne wykorzystanie sprzętu poza ekosystemem macOS. Jednak sam fakt, iż firma zdecydowała się na tak duże zmiany jest sygnałem, iż krytyka została wysłuchana.

Idź do oryginalnego materiału