BenQ PD2730S – monitor 5K idealny dla ekosystemu Apple

1 dzień temu

Przez ostatnie dziesięć lat moja codzienna praca odbywała się na iMaku 4K 21,5″ z 2015 roku. Choć od jego premiery minęła cała dekada, to wciąż znakomity komputer, jednak przestał być wystarczający na moje potrzeby – zarówno pod względem wydajności oraz kompatybilności z resztą moich sprzętów, gdyż od 3 lat nie otrzymał aktualizacji do najnowszego systemu operacyjnego. Gdy zacząłem myśleć i rozglądać się za jego następcą, wiedziałem, iż nie będę potrzebował laptopa, a ponownie komputera stacjonarnego. Postawiłem na nowego Maka mini z czipem M4. Mały, wydajny i w zasadzie bezgłośny przy codziennych wyzwaniach. Pozbawiony jednak niezwykle ważnego elementu: ekranu.

Zacząłem więc szukać monitora, który byłby równie dobry jak ekran mojego starego iMaka, ale bardziej dostosowanego do współczesnych standardów i moich wymagań. Szukałem czegoś w rozmiarze 27 cali, z matrycą w rozdzielczości 5K, dobrym odwzorowaniem kolorów i złączem USB-C/Thunderbolt, które pozwoliłoby podłączyć nie tylko Maka, ale też służbowego laptopa z Windowsem. Apple Studio Display był niby oczywistym wyborem, ale jego cena znacznie przekraczała założony budżet. Na szczęście na rynku pojawiło się kilka alternatyw z rozdzielczością 5K i odpowiednią gęstością pikseli. Po dokładnym sprawdzeniu modeli od rozmaitych producentów (warto tu wspomnieć między innymi o dwóch popularnych, czyli Asusie PA27JCV i Samsungu ViewFinity S9), znalazłem ten, który okazał się nie tylko godną alternatywą, ale w wielu aspektach przewyższa flagowy produkt Apple.

Wybór padł na monitor BenQ PD2730S z serii Pro Designer, czyli tej stworzonej z myślą o zawodowcach: projektantach, grafikach, czy fotografach. Nie potrzebuję odwzorowania kolorów do DTP, ale chcę mieć pewność, iż kolory, które widzę, nie będą zniekształcone – między innymi do tego przyzwyczaił mnie iMac i inne wyświetlacze Retina od Apple. Zależało mi też na ekranie, który nie rozprasza, jest solidnie wykonany i wygląda jak sprzęt wart pieniędzy, które zostaną na niego przeznaczone.

Po kilku tygodniach z BenQ PD2730S mogę napisać, iż ten monitor, choć nie należy do najtańszych, z całą pewnością jest wart swojej ceny, i tylko spełnia główne założenie odnośnie jakości ekranu, ale przy tym naprawdę dobrze wygląda i posiada funkcje, dzięki którym doskonale sprawdza się w codziennej pracy.

Tył obudowy monitora. fot. Jan Urbanowicz

Design i wykonanie

BenQ PD2730S reprezentuje świeży kierunek w designie monitora tej marki. Zamiast tradycyjnej ciemnoszarej obudowy otrzymujemy elegancką kompozycję białej tylnej części z jasnoszarą, metalową podstawą. To decyzja, która sprawia, iż monitor idealnie komponuje się z ekosystemem Apple. 27-calowy panel IPS otoczony jest cienkimi ramkami, które praktycznie znikają podczas pracy. Jedynie dolna krawędź jest nieco grubsza, ale dyskretne logo BenQ nie przeszkadza w koncentracji na treści. Całość prezentuje się bardzo nowocześnie i minimalistycznie.

Szczególną uwagę zwraca solidność konstrukcji. Mimo iż obudowa wykonana jest głównie z plastiku, nie sprawia wrażenia taniego czy chwiejnego. Monitor ma odpowiednią masę, a dołączona podstawa z szczotkowanego aluminium zapewnia doskonałą stabilność. Tył został przeprojektowany tak, aby porty wystawały poziomo zamiast pionowo, co znacznie ułatwia podłączanie kabli – to drobiazg, ale widać, iż BenQ myślał tu o praktyczności.

Komplet wejść z tyłu obudowy. fot. Jan Urbanowicz

Zawartość opakowania

Bardzo spodobało mi się, iż karton, w którym przyjechał do mnie monitor, nie był po prostu pudłem. Całość składa się z elementów, które skojarzyły mi się z układanką. Nie ma tu niczego zbędnego i musimy wyjąć najpierw taką zawartość jak dokumentacja czy kable, by dostać się do składanej podstawy, a następnie samego ekranu, który możemy w łatwy sposób złączyć ze wspomnianą podstawą, kiedy sam ekran jeszcze znajduje się w kartonie. Dzięki temu minimalizujemy ryzyko uszkodzenia go podczas składania.

Zaskoczyło mnie też, iż otrzymujemy w zasadzie pełen zestaw kabli, który może być nam potrzebny, a choćby nieco więcej – sam nie wykorzystałem wszystkiego. Znajdziemy tu bowiem takie kable jak: Thunderbolt 4, DisplayPort, USB-C do USB-A, HDMI oraz kabel zasilający. Co ważne, monitor posiada wbudowany zasilacz, wiec nie mamy tu żadnej wielkiej cegły, która będzie nam się walać gdzieś koło biurka.

Komplet okablowania. fot. Jan Urbanowicz

Rozdzielczość 5K, czyli najważniejszy element

Serce monitora to 27-calowy panel IPS o rozdzielczości 5120×2880 pikseli, co przekłada się na gęstość 218 PPI – identyczną jak w Apple Studio Display. Ta rozdzielczość to 77% więcej przestrzeni roboczej niż w standardowym 4K, co w praktyce oznacza możliwość wyświetlenia znacznie większej ilości detali oraz komfortową pracę z wieloma oknami jednocześnie.

Od momentu podłączenia, monitor służył do różnorodnych zadań: od pisania, przez edycję zdjęć, po oglądanie materiałów wideo, jak i mniej skomplikowane montaże. Rozdzielczość 5K sprawia, iż tekst jest niezwykle ostry, a podczas edycji zdjęć widoczne są detale. Choć mój iMac miał dla mnie świetną matrycę, to zdecydowanie widzę tu różnicę. Może nie jest to jak przeskok z monitora HD na 4K, ale ta różnica jest natychmiastowa i wyraźna. W zasadzie tak subiektywnie to nie mam się do czego przyczepić. Jakość wyświetlanego tekstu i jego ostrość – głównie pracuję z tekstem, więc jest to dla mnie sprawa kluczowa – są najwyższej jakości. Można się z tego śmiać, ale kiedy nie muszę mrużyć oczu, by widzieć coś wyraźnie, a przy tym rozdzielczość wyświetlacza może być ustawiona na wysoką, to dla mnie to jest wygrana.

Wejścia na spodzie obudowy monitora. fot. Jan Urbanowicz

Matowy panel Nano Matte

Pomimo tego, iż uwielbiałem matrycę za szybą w iMaku, to chciałem już uciec od pokrycia glossy. Zależało mi na matowym pokryciu, głównie dlatego, iż moje biurko znajduje się obok okna i w letnie popołudnia nie zawsze praca była w pełni komfortowa. W BenQ PD2730S panel pokryty jest powłoką Nano Matte, która nadaje mu niemal papierową teksturę i doskonale redukuje odblaski. To rozwiązanie jest certyfikowane przez TÜV Rheinland i sprawdza się znakomicie w pomieszczeniach z dużą ilością światła naturalnego. Jak wspomniałem, pracuję głównie przy oknie i mogę potwierdzić, iż różnica w porównaniu do błyszczących paneli jest ogromna.

BenQ zastosowało tutaj własną technologię antyrefleksyjną z niskim odbiciem (AGLR: Anti-Glare with Low-Reflection), która redukuje współczynnik odbicia do około 3%. Oznacza to, iż choćby przy intensywnym oświetleniu zewnętrznym można komfortowo pracować bez zasłaniania żaluzji czy zmiany kąta monitora. W przypadku Apple Studio Display za taka wygodę musiałbym dopłacić 1500 PLN.

Odwzorowanie barw

Każdy egzemplarz monitora BenQ PD2730S jest fabrycznie kalibrowany z Delta E ≤ 2, co oznacza, iż różnice w odwzorowaniu kolorów są praktycznie niezauważalne dla ludzkiego oka. Monitor dostarczany jest z indywidualnym raportem kalibracji, potwierdzającym jakość konkretnego panelu.

Pokrycie przestrzeni kolorów przedstawia się następująco:

  • 100% sRGB
  • 100% Rec. 709
  • 98% DCI-P3

Monitor posiada certyfikaty Calman Verified, Pantone Validated oraz Pantone SkinTone Validated, co gwarantuje profesjonalną dokładność kolorów. Szczególnie użyteczny okazuje się tryb M-Book, który automatycznie dopasowuje kolory monitora do tych wyświetlanych na MacBooku, zapewniając spójność między urządzeniami.

Dodatkowo, BenQ zapewnia nam kilka skalibrowanych trybów kolorów, poza wspomnianymi:

  • Display P3 – rozszerzony standard Apple, szerszy niż sRGB
  • Tryb Animacji – zoptymalizowany dla animacji i grafiki ruchomej
  • CAD/CAM mode – dostosowany do precyzyjnych zastosowań inżynierskich i projektowych
  • Oraz funkcję Dual View – możliwość wyświetlania dwóch różnych profili kolorystycznych jednocześnie obok siebie, co umożliwia porównanie renderowania kolorów w różnych standardach

Te profile pokrywają pełne spektrum zastosowań – od codziennej pracy biurowej, przez edycję wideo, projekty graficzne wymagające szerokiej gamy, aż po specjalistyczne zastosowania w animacji i projektowaniu technicznym. Funkcja Dual View jest szczególnie przydatna dla profesjonalistów, którzy muszą sprawdzać, jak ich praca będzie wyglądać w różnych standardach kolorystycznych.

Raport z fabrycznej kalibracji monitora. fot. Jan Urbanowicz

Jasność i kontrast

Monitor oferuje jasność do 400 nitów, co w praktyce okazuje się wystarczające dla większości zastosowań domowych i biurowych. Kontrast 2000:1 to znacząca przewaga nad Apple Studio Display (1000:1), przekładająca się na głębszą czerń i lepsze odwzorowanie detali w cieniach. Czytałem, iż w testach niektóre egzemplarze osiągały choćby 499 nitów, choć dla większości ważniejsza może być spójność podświetlenia niż maksymalna jasność.

Monitor obsługuje również HDR10 i ma certyfikat VESA DisplayHDR 400, co pozwala na lepsze odwzorowanie materiałów o wysokim zakresie dynamicznym.

Łączność HUB – kolejna ogromna zaleta

Dostępność portów oraz ich funkcji, to jeden z największych atutów BenQ PD2730S w porównaniu z konkurencją. Monitor oferuje poniższe złącza zarówno z tyłu jak i od spodu obudowy:

  • Thunderbolt 4 (90W Power Delivery) – do ładowania laptopa i przesyłania sygnału
  • Drugi port Thunderbolt 4 – umożliwiający daisy chain kolejnych monitorów 5K
  • HDMI 2.1
  • DisplayPort 1.4
  • Trzy porty USB-A (USB 3.2 Gen2) na dole minitora
  • Port USB-C (USB 3.2 Gen2) na dole monitora
  • Gniazdo słuchawkowe na dole monitora

Monitor obsługuje daisy chain, co oznacza możliwość podłączenia kolejnego monitora 5K jedynie kablem Thunderbolt 4 (dla przypomnienia Apple Studio Display posiada tylko jeden port Thunderbolt 3). To świetna funkcja dla osób pracujących z konfiguracją wielomonitorową.

Przy okazji, warto wspomnieć, iż monitor posiada wbudowane głośniki. Jednak, jeżeli ktoś szuka tu podobnej mocy jak w Apple Studio Display, czy choćby w starszym iMaku, to obejdzie się smakiem. Znajdziemy tu bowiem dwa głośniki o mocy 3W, które grają… jak typowe głośniki w monitorze. Nic specjalnego. Sprawdzi się do tego by słyszeć systemowe powiadomienia podczas pracy, ale raczej do niczego więcej. Chociaż dla mnie to nie jest problem, bo odkąd pamiętam, to do komputera mam podłączone zawsze jakieś słuchawki (studyjne do nagrań lub AirPods do codziennych zadań), więc dla mojego użytkowania tych głośników mogłoby w zasadzie nie być.

HotKey Puck Gen 3 i kontroler ScreenBar Halo 2 fot. Jan Urbanowicz

Wbudowany KVM

Przyznaję, iż to funkcja, która była dla mnie jedną z tych kluczowych. KVM (Keyboard, Video, Mouse) pozwala na podłączenie dwóch komputerów do monitora i płynne przełączanie się między nimi, wraz z obsługą podłączonych urządzeń peryferyjnych. Mnie zależało głównie na obsłudze kamery, przez co w praktyce mam podłączonego służbowego laptopa PC poprzez Thunderbolt (przesyłanie obrazu, obsługa urządzeń oraz ładowanie komputera) i osobistego Maka przez HDMI oraz USB-C. Kiedy potrzebuję, to przełączam się między nimi jednym kliknięciem i wszystko działa. Oczywiście wciąż mam wolne kilka wejść w monitorze i mogę je wykorzystać jako HUB, kiedy będę tego potrzebował.

Ergonomia i pełna swoboda regulacji

W przeciwieństwie do Apple Studio Display, gdzie regulowana wysokość podstawy to opcja za dodatkowe 2000 PLN, BenQ PD2730S oferuje pełną ergonomię w standardowej cenie. Regulacja wysokości do 150 mm, obrót o 60 stopni (po 30 w każdą stronę), nachylenie od -5 do +20 stopni oraz pełny obrót osi o 90 stopni do trybu portretowego – to wszystko jest dostępne od razu po wyjęciu z pudełka.

Podstawa jest na tyle solidna, iż choćby podczas pisania czy lżejszych dotknięć monitora nie ma mowy o drganiach czy niepożądanych ruchach. choćby po podniesieniu mojego biurka i podczas pracy na stojąco, w zasadzie ciężko mi zauważyć jakąkolwiek niestabilność monitora. Dla osób preferujących inne rozwiązania dostępne jest mocowanie VESA, a BenQ oferuje również opcjonalne ramię Ergo Arm za około 600 PLN. Sam również planuję powiesić monitor na ramieniu, ale wciąż nie zdecydowałem się na jakikolwiek konkretny model.

Monitor w pozycji portretowej. fot. Jan Urbanowicz

Wireless HotKey Puck Gen 3

BenQ dołącza do monitora bezprzewodowy kontroler HotKey Puck trzeciej generacji. To mały krążek z pięcioma guzikami i obrotową gałką, który pozwala na szybką zmianę ustawień monitora bez konieczności nawigacji przez menu ekranowe.

Umożliwia on przede wszystkim:

  • Przełączanie trybów kolorów
  • Zmianę źródła sygnału (KVM)
  • Regulację jasności i temperatury barwowej
  • Regulację głośności wbudowanych głośników
  • Uruchamianie ulubionych aplikacji (nowa funkcja)
  • Przełączanie między trybami DualView i Picture-in-Picture

Sam używam go do zmiany źródła sygnału. Pod jednym guzikiem mam przypisanego Maka, a pod drugim PC, więc przełączanie się pomiędzy komputerami jest bardzo sprawne i bezproblemowe. Oczywiście podczas pełnej konfiguracji monitora krążek okazał się niezwykle przydatny, gdyż nie musiałem robić tego dzięki klawiszy na samym monitorze. Mogę to zrobić dzięki wspomnianego kontrolera – wiele elementów możemy również skonfigurować z pomocą aplikacji na nasz system operacyjny.

Display Pilot 2 – integracja z macOS

Oprogramowanie Display Pilot 2 to prawdziwa perełka dla użytkowników Maka. Aplikacja integruje się z systemem, pozwalając na sterowanie jasnością monitora, głośnością oraz trybami kolorów bezpośrednio z klawiatury lub z poziomu aplikacji. Monitor zaczyna zachowywać się jak natywny Apple Studio Display, co jest ogromnym atutem w ekosystemie Apple. Jednak to nie jedyne narzędzie do kalibracji, jakie oferuje nam BenQ.

Dla profesjonalistów wymagających najwyższej dokładności kolorów BenQ oferuje oprogramowanie Palette Master Ultimate. Pozwala ono na precyzyjną kalibrację monitora dzięki zewnętrznych kalibatorów (X-Rite, Spider) w zaledwie 5 minut. Program umożliwia również synchronizację kolorów między wieloma monitorami BenQ, co jest najważniejsze dla bardziej zaawansowanej pracy.

Display ColorTalk to prostsze rozwiązanie do dopasowywania kolorów między monitorami BenQ lub między monitorem a MacBookiem, bez potrzeby użycia kalibratora. Aplikacja automatycznie synchronizuje profile kolorów, zapewniając spójność między urządzeniami.

ScreenBar Halo 2 fot. Jan Urbanowicz

BenQ ScreenBar Halo 2 – idealne dopełnienie nowego stanowiska pracy

Długie godziny spędzone przed monitorem to nie tylko zmęczenie oczu, ale często też problemy z odpowiednim oświetleniem stanowiska pracy. BenQ ScreenBar Halo 2 to druga generacja oświetlenia montowanego na monitorze, które może rozwiązać te problemy raz na zawsze. Otrzymałem ten screenbar do testu w idealnym momencie i poważnie rozważam zakup, gdyż przestałem widzieć u siebie sens posiadania zwykłej biurkowej lampki. Tego typu urządzenia interesowały mnie już jakiś czas temu, jednak nie miałem okazji ich sprawdzić. Okazało się, iż był to z mojej strony naprawdę spory błąd. Tego typu lampka nie tylko oświetla nieco ekran, ale całą przestrzeń na biurku przed samym monitorem oraz rzuca światło na przestrzeń za nim. Dzięki temu mamy dobrze doświetloną naszą przestrzeń roboczą, a dzięki temu nasz wzrok męczy się o wiele mniej, niż w przypadku oświetlenia zwykłą lampką biurkową lub – co gorsze – całkowitym jej braku.

ScreenBar Halo pierwszej generacji to chyba jeden z najpopularnieszych tego typu produktów na rynku. Jego kolejna odsłona to ewolucja, a nie rewolucja, jednak wprowadzone zmiany dla wielu osób mogą okazać się znaczące.

  • Większe i bardziej rozproszone podświetlenie tylne – technologia ASYM zapewnia o 423% jaśniejsze podświetlenie
  • Jaśniejsze światło przednie – do 1000 luksów bez ostrości
  • Ładowany bezprzewodowy kontroler z wyświetlaczem poziomów jasności i temperatury
  • Zakres temperatury barwowej to 2700K-6500K
  • Automatyczne włączanie/wyłączanie przy wykrywaniu obecności
  • Nowy system mocowania oparty na grawitacji zamiast sprężyn

Jedna z najważniejszych funkcji to tylne podświetlenie, które rzuca miękkie światło na ścianę za monitorem. Badania wskazują, iż takie oświetlenie redukuje zmęczenie oczu i poprawia komfort pracy przez zmniejszenie kontrastu między jasnym monitorem a ciemnym otoczeniem.

Oba kontrolery BenQ. fot. Jan Urbanowicz

Nowy kontroler to okrągły krążek (podobny do tego od monitora) z dotykowym panelem i obrotową „obrączką“. Wyświetla dokładne wartości jasności i temperatury barwowej, więc nie trzeba już zgadywać ustawień. Ładowanie odbywa się przez USB-C, a bateria wystarcza na około trzy miesiące. Kontroler oferuje osobną regulację światła przedniego i tylnego, tryb automatyczny z dostosowywaniem do oświetlenia otoczenia oraz włączanie i wyłączanie wykrywania obecności.

Nowy system mocowania został udoskonalony. Brak sprężyn, śrub czy naklejek – lampa po prostu opiera się na monitorze i tam zostaje. System jest na tyle delikatny, iż nie uszkodzi choćby najbardziej delikatnych powierzchni, a jednocześnie na tyle stabilny, iż lampa nie przemieści się podczas normalnego użytkowania. Względem pierwszej generacji został on udoskonalony na tyle, iż sprawdzi się w przypadku większości monitorów dostępnych na rynku – zarówno standardowych ekranów, jak i zakrzywionych. W zestawie znajdziemy również specjalną nakładkę na lampkę, dzięki której sprawnie zamontujemy na niej naszą kamerę wideo.

ScreenBar Halo 2 zasilany jest dzięki kabla USB-C. W zestawie znajduje się zasilacz, do którego możemy wpiąć kabel. Ja podłączyłem jednak lampkę pod jedno z wejść w monitorze, więc nie musiałem podłączać kolejnego elementu do listwy sieciowej pod biurkiem.

Tak wygląda oświetlone biurko przez ScreenBar Halo 2. fot. Jan Urbanowicz

BenQ PD2730S – kto powinien się nim zainteresować?

Na koniec wróćmy jeszcze do monitora. BenQ PD2730S to monitor stworzony przede wszystkim dla osób kreatywnych – projektantów, fotografów, edytorów wideo i grafików – choć oczywiście nie ma co się ograniczać, czy specjalnie dostosowywać do grupy docelowej producenta. Nie jest to monitor dedykowany graczom (z uwagi na odświeżanie 60 Hz), ale dla wszystkich innych zastosowań sprawdzi się znakomicie. Dla mnie kluczowa była jakość matrycy i bogate złącza. Szczególnie polecam go użytkownikom komputerów Apple, którzy potrzebują więcej portów niż oferuje Studio Display, chcą korzystać z funkcji KVM lub po prostu preferują matową powierzchnię ekranu. Monitor doskonale sprawdzi się również jako upgrade dla osób przesiadających się z iMaków na inne komputery desktopowe od Apple, jak Mac mini czy Mac Studio.

BenQ PD2730S to doskonała alternatywa dla Apple Studio Display, oferująca w wielu aspektach więcej za mniej pieniędzy. Kombinacja rozdzielczości 5K, precyzyjnego odwzorowania kolorów, bogatej łączności, wbudowanego KVM i ergonomicznej podstawy w atrakcyjnej cenie, czyni go chyba jednym z najlepszych monitorów na rynku. Przynajmniej jeżeli mówimy tu przede wszystkim o takiej przekątnej ekranu, bo wiem, iż dla wielu osób 27 cali to już za mało. Dla mnie jest to wielkość w zupełności na ten moment wystarczająca. Jedyne kompromisy to plastikowa obudowa (jednak wciąż bardzo dobrze spasowana) zamiast metalowej i słabe wbudowane głośniki, ale to niewielka cena za znacznie lepszą funkcjonalność i niższą cenę niż produkt Apple. Dla mnie bardzo ważne jest to, iż moja konfiguracja, składająca się z dwóch komputerów, działa w 100% tak, jak sobie to zakładałem, jeszcze zanim przystąpiłem do poszukiwań odpowiedniego monitora.

To sprzęt, który zadowoli zarówno bardziej wymagających użytkowników, jak i po prostu szukających wysokiej jakości monitora do codziennej pracy. W połączeniu z ScreenBar Halo 2 otrzymujemy kompletne stanowisko pracy, które nie tylko wygląda profesjonalnie, ale również dba o nasze zdrowie i komfort podczas długich sesji przed ekranem.

Zalety:

  • Rozdzielczość 5K z gęstością 218 PPI
  • Doskonała dokładność kolorów (Delta E ≤ 2)
  • Matowa powłoka Nano Matte redukująca odblaski
  • Bogata łączność z Thunderbolt 4 na czele
  • Wbudowana funkcja KVM
  • Ergonomiczna podstawka w standardzie
  • Wireless HotKey Puck Gen 3
  • Integracja z macOS przez Display Pilot 2
  • 3-letni okres gwarancji producenta door-to-door

Wady:

  • Słabe wbudowane głośniki
  • Plastikowa obudowa

Ocena: 9/10

Cena:
BenQ PD2730S – 5000 PLN
BenQ ScreenBar Halo 2 – 799 PLN

Jeśli artykuł BenQ PD2730S – monitor 5K idealny dla ekosystemu Apple nie wygląda prawidłowo w Twoim czytniku RSS, to zobacz go na iMagazine.

Idź do oryginalnego materiału