W testach najbardziej lubię niespodzianki. Na przykład kiedy jakiś utwór, motyw czy dźwięk, niczym dotknięcie czarodziejskiej różdżki, otwiera zakurzone drzwi wspomnień. Albo bramę nowych wrażeń – takich, których wcześniej nie znałem.
Źródłem tych przeżyć jest oczywiście muzyka, ale bez sprzętu ani rusz. Zwłaszcza takiego, który oprócz dobrego brzmienia ma odpowiednie predyspozycje.
Więcej...