
Wielki hałas, wielkie możliwości i jeszcze większe wyzwania. Tak w uproszczeniu można opisać AH-64E Apache Guardian – amerykański śmigłowiec szturmowy, który już niedługo zagości w polskim wojsku. Płk pil. Krzysztof Kwiatkowski, szef Oddziału Śmigłowcowego Lotnictwa Bojowego w Dowództwie Generalnym RSZ, podkreśla, iż „latanie tym potworem to jedno, a skuteczne wykorzystanie go w walce – to zupełnie inna liga”.
AH-64E Apache Guardian w polskim wojsku to przełom. Polska będzie drugim, po USA, największym użytkownikiem tych maszyn. Dzięki Apache nasza armia znajdzie się w zupełnie innej lidze. Jednak ich wdrożenie do naszego wojska to także wyzwania. interesujące informacje na ten temat podał płk pil. Krzysztof Kwiatkowski w rozmowie z magazynem Polska Zbrojna.
Najpierw leasing, potem flota marzeń
Już w czerwcu 2025 r. w Inowrocławiu wylądują pierwsze cztery śmigłowce Apache AH-64D, które Polska wzięła w leasing od USA. Kolejne cztery dotrą pod koniec przyszłego roku. Łącznie – osiem maszyn, które mają służyć jako swoisty pomost i przyspieszyć proces przygotowania naszych załóg na przyjęcie wersji docelowej – AH-64E Apache Guardian.
A tych Guardianów zamówiliśmy aż 96. Jak już wspomniałem. Polska będzie drugim największym użytkownikiem Apache’y na świecie – zaraz po Stanach Zjednoczonych. I największym w Europie. Plan zakłada, iż pierwsze maszyny w wersji E trafią do Polski w 2028 r., a ostatnie – do 2032 r. To olbrzymi kontrakt, który stawia nasze lotnictwo wojsk lądowych w zupełnie nowym świetle.
Szkoła przetrwania – czyli polscy piloci w USA
Już teraz nasi piloci i technicy są szkoleni w Stanach Zjednoczonych. Dotychczas przeszkolono tam 20 pilotów, w tym trzech instruktorów, oraz 22 techników. W kolejnych miesiącach do USA mają polecieć następni, ale plan jest jasny – stopniowo chcemy budować własny system szkolenia w Polsce.

Tak, żeby za kilka lat samodzielnie przygotowywać pilotów i obsługę Apache’y. Na podobny model przeszła już Wielka Brytania. Inni, jak Holandia czy Australia, przez cały czas polegają na amerykańskim szkoleniu.
Jak radzą sobie nasi ludzie? Płk Kwiatkowski nie ukrywa dumy: Amerykanie są pod wrażeniem. Polacy pojawiają się na kursach świetnie przygotowani i bez kompleksów siadają za sterami jednego z najnowocześniejszych śmigłowców bojowych na świecie. To ważne, bo – jak zdradza płk Kwiatkowski – inne armie nie zawsze radziły sobie równie dobrze.
Więcej o AH-64E Apache Guardian na Spider’s Web:
Apache – nie tylko maszyna, ale cały system walki
AH-64E Apache Guardian to nie tylko potężny śmigłowiec z działkiem 30 mm i rakietami Hellfire. To latające centrum dowodzenia. Maszyna została wyposażona w zaawansowany radar pola walki, system transmisji danych Link 16, czujniki optoelektroniczne i możliwość współdziałania z dronami. Na papierze – perfekcyjne narzędzie do prowadzenia operacji na współczesnym polu bitwy.
Ale jest haczyk. Ta technologia wymaga czegoś więcej niż umiejętności pilotażu. „Pilot AH-64 musi podejmować decyzje w ułamkach sekund, korzystając z ogromnej ilości danych – z radaru, systemów uzbrojenia, informacji od wojsk lądowych, innych maszyn. To nie jest latanie, to zarządzanie polem walki z powietrza” – podkreśla płk Kwiatkowski. I dodaje: „Maszyna daje ogromne możliwości, ale trzeba wiedzieć, jak z nich korzystać. A to wymaga praktyki”.
Taktyka ważniejsza niż joystick
Choć polscy piloci mają już za sobą loty z uzbrojeniem w USA, to było to dopiero szkolenie podstawowe. Kolejny etap, który rozpocznie się już w Polsce – będzie o wiele trudniejszy. Chodzi o naukę taktycznego użycia Apache’ów w realnych scenariuszach walki. W tym współpracy z wojskami lądowymi, czyli kluczowym elementem nowoczesnych operacji bojowych.
Warto dodać, iż AH-64E Apache Guardian z Polski nie będą działały samotnie. Dzięki Linkowi 16 będą mogły w czasie rzeczywistym wymieniać dane z innymi jednostkami – dronami, artylerią, czołgami, a choćby samolotami NATO. To rewolucja w zakresie dowodzenia i wymiany informacji, a zarazem ogromna przewaga nad przeciwnikiem.
Apache w Polsce to nie przyszłość. To teraźniejszość, która już się zaczęła
Podzespoły do nowych maszyn już są gromadzone, a produkcja docelowych AH-64E ruszy w 2027 r. Polska inwestuje też w infrastrukturę, szkolenia i zaplecze techniczne. To nie jest jednorazowy zakup, ale budowa całego systemu – od pilotów po techników i logistyków.
Wbrew obawom niektórych, zmiana w fotelu prezydenta USA i polityczne zawirowania nie wpłynęły na harmonogram realizacji programu Apache. Wszystko idzie zgodnie z planem, a polska armia przygotowuje się na nową erę w lotnictwie bojowym.
Przez dekady polskie śmigłowce bojowe, choć skuteczne, ustępowały nowoczesnym rozwiązaniom z Zachodu. AH-64E Apache Guardian zmienia zasady gry. To śmigłowiec, który powstał, by walczyć i zwyciężać w warunkach nowoczesnego pola walki. Daje możliwość nie tylko zadawania ciosów, ale też koordynowania całych operacji.
I choć jego obsługa to nie bułka z masłem – Polska nie tylko podejmuje to wyzwanie, ale idzie o krok dalej. Budujemy własne kadry, własny system szkolenia i własną filozofię użycia tej broni. To coś więcej niż zakup maszyn – to zmiana całej doktryny.