Legendarna marka została kupiona… w wyniku internetowej zrzutki

5 godzin temu

Commodore wraca w ręce fanów – zakończono przejęcie marki, rusza nowa era retrofuturyzmu

Po miesiącach starań społeczność miłośników komputerów Commodore dopięła swego. Christian „Peri Fractic” Simpson – znany z kanału Retro Recipes – ogłosił, iż fanowska inicjatywa przejęcia Commodore Corporation BV zakończyła się sukcesem. Umowa została podpisana, sfinalizowana i opłacona przed planowanym terminem. Symboliczna chwila ogłoszenia miała miejsce na ulicach Holandii, w towarzystwie weteranów legendarnej marki, pod hasłem „Zrobiliśmy to! Commodore wraca do domu!”.

Właśnie przeszliśmy do historii. Razem podpisaliśmy finalną umowę i opłaciliśmy całość przed czasem, przejmując całe Commodore Corporation BV oraz wszystkie 47 oryginalnych znaków towarowych – najstarszy z nich pochodzi z 1983 roku – ogłosił Simpson w emocjonalnym nagraniu wideo. Za jego plecami widoczni byli m.in. David Pleasance, Leo Nigro i Colin Proudfoot – osoby mocno związane z Commodore w jego złotej erze.

Nowe rozdanie pod marką Commodore ma być nie tylko powrotem do korzeni retro, ale też startem nowoczesnej wizji nazwanej „cyfrowym detoksem”. – Commodore trafia wreszcie w ręce tych, którym naprawdę zależy – społeczności i dawnych pracowników. Teraz zaczyna się prawdziwa zabawa. Reaktywujemy Commodore nie tylko jako retrobrand z nowoczesnymi pomysłami, ale jako markę cyfrowego detoksu, kontynuując tam, gdzie skończyliśmy w latach 90. – zapowiada Simpson.

Pierwsze efekty już widać – pod koniec ubiegłego miesiąca zadebiutował Commodore 64 Ultimate, komputer stworzony z myślą o entuzjastach klasyki, oparty na projektach społecznościowych, ale dostępny jako gotowy produkt, w cenie od 299 dolarów. Wyposażony w obudowę w klasycznym beżu lat 90., wprowadza nową estetykę retro do nowoczesnych zastosowań.

Zgodnie z informacjami na oficjalnej stronie Commodore.net, nowa wizja marki będzie opierać się na idei „retro futuryzmu” – łącząc sentyment do przeszłości z technologiami przyszłości. Celem jest nie tylko dostarczanie nostalgicznych produktów, ale też redefinicja korzystania z technologii w świecie pełnym „toksycznej cyfryzacji”. Koszt przejęcia firmy określono jako „niskie siedmiocyfrowe kwoty”, ale najważniejsze, jak podkreśla Simpson, to fakt, iż środki udało się zabezpieczyć z wyprzedzeniem, co pozwoliło sfinalizować transakcję szybciej niż zakładano.

Powrót Commodore to dobra wiadomość nie tylko dla fanów 8-bitowych maszyn, ale również tych, którzy oczekują świeżych pomysłów opartych na dziedzictwie klasycznej informatyki. Wszystko wskazuje na to, iż projekt ma nie tylko entuzjazm społeczności, ale i realne zaplecze do działania.

Idź do oryginalnego materiału