Mają pomysł na puste biurowce i galerie handlowe. Postawią na… owoce i warzywa

konto.spidersweb.pl 9 godzin temu

Dawniej biura i sklepy, niebawem… farmy przyszłości? Tak zmienić mogą się dobrze znane nam budynki.

„W sercu miasta, w dawnych biurowcach, magazynach czy na nieużywanych piętrach wielopoziomowych parkingów warzywa i zioła mogą rosnąć na wielopiętrowych półkach, w kontrolowanym mikroklimacie, niezależnie od pory roku i warunków pogodowych” – przekonują eksperci eksperci Arup, firmy mającej na swoim koncie takie realizacje jak Opera w Sydney, Zielona Wizja Warszawy czy renowację dawnego ratusza City Hall w Londynie.

Ich zdaniem przekształcanie opuszczonych przestrzeni w nowoczesne farmy wertykalne jest „nie tylko technicznie wykonalne, ale również może przynieść szereg korzyści środowiskowych, społecznych i gospodarczych”.

– Wyobraźmy sobie, iż nieużytkowana część biurowca zmienia się w farmę, która codziennie dostarcza świeże warzywa mieszkańcom okolicy – przedstawia wizję Anna Bąk z Arup Polska.

Właściciel nieruchomości nie ponosi straty, nie trzeba niczego wyburzać ani budować od nowa – wystarczy inaczej spojrzeć na to, co już mamy i dostosować przestrzeń do nowych potrzeb. Z badania przeprowadzonego przez Savills wynika, iż ponad 87 procent istniejących powierzchni biurowych w największych miastach Wielkiej Brytanii posiada ocenę EPC na poziomie C lub niższą, czyli nie spełnia proponowanego minimalnego poziomu B, który mają obowiązkowo osiągnąć do 2030 roku. Oznacza to, iż ok. 93 mln m² biur będzie wymagać modernizacji, aby dostosować się do norm środowiskowych. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia także w Polsce, gdzie liczba pustostanów w dużych miastach stale rośnie. Ich adaptacja na cele lokalnej, niskoemisyjnej produkcji żywności może być realną szansą na rewitalizację przestrzeni, ograniczenie emisji i wzmocnienie odporności miejskich systemów – przekonuje Bąk.

Miejsca jest aż nadto

Farmy mogłyby zająć całą przestrzeń magazynów czy hal, które znajdują się na obrzeżach miast. Nie trzeba jednak przejmować całych budynków. W przypadku np. galerii handlowych można wykorzystać parkingi, a produkcja żywności byłaby działalnością uzupełniającą.

Sporo miejsca jest też na dachach, więc i tam dałoby się uprawiać warzywa, owoce czy zioła. Zdaniem przedstawicieli Arup rozwój upraw wewnątrz budynków miejskich może znacząco zmniejszyć zapotrzebowanie na grunty rolne i jednocześnie ograniczyć emisje generowane przez sektor rolniczy. W przypadku warzyw liściastych możliwa jest roczna produkcja na poziomie 80–120 kg z każdego metra kwadratowego, wynika z szacunków.

Brzmi to nieźle, choć rozwiązanie ma też wady. Anna Bąk przyznaje, iż problemem jest wysokie zużycie energii. Tu jednak pomóc może OZE.

Ogrodniczą i rolniczą przyszłość miast już widziałem

Pomysły prezentowane były podczas ubiegłorocznego Łódź Design Festival. To nie tylko możliwe scenariusze przyszłości, ale już realne działania, nie tylko w postaci farm wertykalnych. W Cieszynie powstają ogrody sąsiedzkie czy społeczne, w których można odpocząć, ale też dowiedzieć się czegoś nt. upraw warzyw czy ziół. Podobne przedsięwzięcie prowadzone jest na terenie byłej fabryce w Dąbrowie Górniczej, gdzie każdy z mieszkańców mógł zasadzić ulubioną roślinę, a pomysłodawcy zapewnili sprzęt ogrodowy. Jesienią 2023 r. zbierano pomidory, papryki czy dynie zasadzone właśnie w ten sposób.

W Gliwicach czekają na pierwszy miejski sad. W sumie 56 drzewek – jabłoni, czereśni, śliw, grusz i grusz azjatyckich – upiększy gliwicką dzielnicę Trynek. Dzięki temu „każdy będzie mógł spokojnie odpocząć w sadzie”, jak deklarowało miasto. Drzewa nie tylko dadzą przyjemne schronienie przed słońcem, bo odwiedzający sad będą mogli sięgać po owoce z gałęzi i nikt ich z tego powodu nie wypędzi. Te jednak pojawiają się dopiero za trzy-cztery lata.

Miasta szukają więc sposobu, aby zagospodarować wolny teren w inny sposób niż zwykle, czyli pozwalając na budowę kolejnego wieżowca czy parkingu. A co z już istniejącymi budynkami, które przestały pełnić swoją funkcję? Póki co częściej np. stare galerie handlowe czy hotele się wyburza, robiąc miejsce na nowe inwestycje.

Coraz częściej zwraca się jednak uwagę na to, iż przestrzeń da się wykorzystać inaczej. W Krakowie proponowano, by na parkingu przed jedną z galerii handlowych postawić… mieszkania na tani wynajem.

Jeśli faktycznie spełnią się prognozy, iż duże galerie handlowe przestaną być mieszkańcom potrzebne, trzeba będzie poszukać dla nich nowej misji. Wymyślenie na nowo miasta-ogrodu wydaje się być ciekawą propozycją.

Idź do oryginalnego materiału