Frytkownic beztłuszczowych jest już na rynku dość sporo, ale w ostatnim czasie dołączyło do nich nowe urządzenie. Marka MOVA wprowadziła bowiem do sprzedaży w Polsce model AeroChef FD20 Pro, między innymi z koszykiem o dużej pojemności i o wysokiej mocy 2700 W. Ale czy warto go kupić? Sprawdziłam już jego możliwości, a to, co o nim sądzę, dowiesz się z niniejszego tekstu.
Specyfikacja i cena
Mova AeroChef FD20 Pro to frytkownica beztłuszczowa, czyli tak zwany airfryer, który został wyceniony w Polsce na 699 złotych (nie uwzględniając premierowej promocji). Jak wspomniałam, charakteryzuje się mocą na poziomie aż 2700 W, a ponadto oferuje 8 trybów gotowania, metalowe wnętrze i koszyk a pojemności 9 l. Jego pełną specyfikację umieściłam poniżej.

Mova AeroChef FD20 Pro – specyfikacja techniczna:
Pierwsze wrażenia: budowa i jakość wykonania
Mova AeroChef FD20 Pro dotarł do mnie w sporym pudełku, w którym oprócz samej frytkownicy znalazłam instrukcję obsługi, a także płytki grillowe do umieszczenia w koszyku urządzenia i rozdzielacz koszyka. To wszystko, ale czegoż więcej chcieć w zestawie z takim sprzętem? Może rusztów, które umożliwiłyby gotowanie wielowarstwowe. Co ważne, instrukcja została napisana między innymi w języku polskim i nietrudno się w niej odnaleźć.


AeroChef FD20 Pro to przykład dość dużego airfryera. Z pewnością najłatwiej będzie więc go umieścić w dużej kuchni. W mojej jest po prostu zbyt mało przestrzeni, by na co dzień go tam trzymać. Oczywiście duży rozmiar wynika tu jednak z zastosowania aż 9-litrowego koszyka, w którym łatwiej przygotować posiłek dla 2-4 osób niż w mniejszej frytkownicy beztłuszczowej.
Jeśli chodzi o konstrukcję urządzenia, to jego obudowa wykonana jest w dużej mierze z tworzywa sztucznego. Ta zbiera odciski palców i zabrudzenia, ale nie z taką łatwością, jakiej się spodziewałam. Wnętrze frytkownicy oraz koszyka jest już metalowe, a dokładniej mówiąc chyba aluminiowe. To powiedziawszy, koszyk jest pokryty od środka nieprzywierającą powłoką, którą najlepiej nie dotykać metalowymi przyborami kuchennymi.


Nad koszykiem znajdują się w środku dwie grzałki, a koszyk ma dwa uchwyty, wewnętrza szybę szklaną i zewnętrzną szybę plastikową. Z tyłu sprzętu znalazły się uchwyty ułatwiające przenoszenie, a także otwory wentylacyjne. Z przodu nad koszykiem umieszczono natomiast dotykowy wyświetlacz LED, który niestety pokryty jest plastikiem i z łatwością zbiera zarysowania.


Nie zastosowano tu żadnych fizycznych przycisków, ale jednak dotykowy interfejs w takim urządzeniu ma ogromną zaletę – znacznie łatwiej się go czyści (tak jak płyty indukcyjne czyści się łatwiej niż te gazowe). Chciałoby się tu może chociaż jakiejś haptycznej odpowiedzi, ale przyciski są responsywne. Do tego, jak je zaprogramowano trzeba się jednak przyzwyczaić. Mnie po kilku użyciach przez cały czas zdarza się, iż próbuję ustawiać timer dla innej komory koszyka, niż chciałam.

Dodam jeszcze, iż płytki grillowe mają niewielkie nóżki wraz z silikonowymi nakładkami, dzięki którym te znajdują się w pewnej odległości od dna koszyka. Mają też uchwyty ułatwiające ich wyjmowanie i wkładanie.
Przygotowanie do użycia
W środku urządzenia na szczęście nie znalazły się na start żadne elementy czy wypełniacze, które można by przypadkiem stopić czy spalić. Przed pierwszym użyciem warto jednak zajrzeć do instrukcji. Producent radzi bowiem, by wytrzeć urządzenie z zewnątrz mokrą ściereczką lub ręcznikiem papierowym i zastrzega, iż z koszyka nie wolno korzystać bez płytek grillowych w środku. Informuje też, iż przy pierwszym użyciu ze środka może wydobywać się nieprzyjemna woń.

Jak pewnie wiecie, frytkownice beztłuszczowe to urządzenia, które osiągają pożądaną temperaturę na tyle szybko, iż z reguły nie trzeba ich wstępnie nagrzewać przed gotowaniem. jeżeli jednak przepis tego wymaga AeroChefa FD20 Pro oczywiście możemy nagrzać, zanim cokolwiek umieścimy w jego koszyku. Ma on choćby specjalny tryb wygrzewania, w którym urządzenie domyślnie pracuje w 160 stopniach przez 3 minuty.
Zakres temperatury, w jakim możemy tu piec, to od 40 do 230 stopni Celsjusza. Jest więc dość szeroki.
Gotowanie z pomocą Mova AeroChef FD20 Pro
Mova AeroChef FD20 Pro oferuje łącznie 8 trybów gotowania. 7 z nich to tryby zaprogramowane specjalnie do przygotowania steków, udek kurczaka, ryby, frytek, pizzy, ciasta i warzyw. Ostatni tryb to tryb DIY, który pozwala dowolnie ustawić parametry smażenia gorącym powietrzem. To właśnie z niego sama korzystałam, ponieważ kierowałam się z reguły konkretnymi przepisami, albo własną intuicją podczas gotowania. Trzeba pamiętać, iż tryby domyślne po prostu nie biorą pod uwagę wielu zmiennych i nie są gwarancja idealnych rezultatów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie ku temu, abyście Wy z nich korzystali, ale podczas gotowania raz na jakiś czas powinniście tak czy siak sprawdzić, czy to co przygotowujecie, nie będzie potrzebowało na przykład skrócenia czy wydłużenia czasu gotowania.

Ja przygotowałam w tym airfryerze kilka posiłków. Zaczęłam od „Buffalo wingsów”, czyli skrzydełek kurczaka w ostrym sosie. Te tradycyjnie smaży się w głębokim tłuszczu, ale ja z reguły przygotowuję je w piekarniku. W airfryerze upiekły się szybciej, a ich skórka była nieco bardziej chrupiąca. Może mogły być bardziej soczyste, ale na drugi raz po prostu skończę je smażyć 2-3 minuty wcześniej. Maksym, czyli mój drugi tester smaku, nie narzekał.

Na kolejny ogień poszły frytki, ale nie mrożone, tylko takie domowe, przygotowane z ziemniaków, które sama pokroiłam, a potem podgotowałam w posolonej wodzie. Po gotowaniu posmarowałam je trochę olejem i umieściłam w koszyku. Potem smażyłam najpierw przez jakieś 7 minut w 180 stopniach, a potem do zarumienienia (jakieś 10-15 minut) w 230 stopniach. Rezultat? Bardzo chrupiące frytki, ale o teksturze bardziej przypominającej właśnie upieczone chrupiące ziemniaki niż typowe frytki. Zaznaczę jednak, iż tym razem w zwykłym piekarniku takiej chrupkości bym nie osiągnęła, ponieważ wykorzystałam akurat ziemniaki typu B, a nie C czy BC. Wierzę, iż gdybym sięgnęła po mrożone frytki z supermarketu, te smakowałyby bardziej jak prawdziwe frytki, natomiast wynika to z faktu, iż frytki mrożone są przed mrożeniem delikatnie obsmażane na głębokim tłuszczu.


Aby skorzystać z możliwości podzielenia dużej komory koszyka na dwie mniejsze, przygotowałam w airfryerze steka wraz z brocollini. Brocollini wyszły super – miękkie w środku, delikatnie chrupiące z zewnątrz. Stek, chociaż w smaku w porządku, usmażył się dość nierównomiernie – częściowo na well done, częściowo na medium, częściowo na medium rare. Za ten fakt odpowiadał chyba uchwyt znajdujący się środku płyty grillowej, który nie nagrzewał się tak mocno, jak jej pozostałe części. Poza tym stek nie zdążył się zarumienić z zewnątrz. Wniosek? Albo trzeba by go przygotować w innych parametrach, niż sugerował internet, albo jedynie podpiec w airfryerze do osiągnięcia pożądanej temperatury w środku, a potem zarumienić na patelni.

Poza wymienionymi daniami we frytkownicy usmażyłam też paluszki rybne, a te były oczywiście mniej tłuste niż takie przygotowane na patelni. Na koniec postanowiłam jednak podjąć się wyzwania i upiec pizzę, taką na własnym cieście. Najpierw wstępnie nagrzałam koszyk, potem zapiekłam ciasto, obracając je w międzyczasie, a następnie dodałam sos i resztę składników. Rezultat? Coś, co jest zaskakująco smaczne i ma chrupiące ciasto. W przyszłości będę jednak robić pizzę w zwykłym piekarniku, bo jest to dla mnie wygodniejsze i stwarza mniejsze ryzyko poparzenia się. Airfryer ma swoje zastosowania i ma naprawdę wiele zalet, ale nie we wszystkim sprawdza się najlepiej.
Na pewno w przypadku tej konkretnej frytkownicy przydaje się okienko, które pozwala na bieżąco oceniać stan przygotowywanego posiłku bez otwierania koszyka co chwilę. Praktyczne jest też to, iż w dowolnym momencie możemy zmienić temperaturę pieczenia albo zmienić czas gotowania. Szkoda natomiast, iż Mova AeroChef FD20 Pro nie współpracuje z żadną aplikacją, która pozwalałaby sterować nim zdalnie czy zawierała dedykowane przepisy. Poza tym równomierność pieczenia mogłaby tu stać na wyższym poziomie.

Czyszczenie urządzenia
Choć w zmywarce można myć tylko płyty grillowe tego sprzętu, nie jest to dużym problemem. Nieprzywierająca powłoka sprawia bowiem, iż z wnętrza koszyka łatwo wymyć zanieczyszczenia. Nie zdarzyło mi się, by cokolwiek do niej przywarło, ale gdyby tak się stało, po prostu spróbowałabym wlać do koszyka trochę wody i włączyć airfryer, by zmiękczyć jego zawartość – za radą z instrukcji obsługi.
Podsumowanie: Czy Mova AeroChef FD20 Pro to airfryer, po który warto sięgnąć?
Mova AeroChef FD20 Pro świetnie nadaje się do przygotowywania posiłków dla kilku osób jednocześnie. Urządzenie błyskawicznie się nagrzewa, co eliminuje konieczność długiego oczekiwania, a wbudowane okienko pozwala na wygodną kontrolę potraw bez otwierania szuflady. Atutem jest również łatwość czyszczenia dzięki nieprzywierającej powłoce.

Ten airfryer ma oczywiście swoje wady, a największą jest równomierność pieczenia, która w przypadku niektórych dań może nie być wystarczająca. To też zbyt duży sprzęt do małych kuchni i niestety bez dedykowanej aplikacji. Niemniej w ogólnym rozrachunku oceniam go pozytywnie. To solidny wybór dla tych, którzy szukają dużej i mocnej beztłuszczowej frytkownicy do gotowania nie tylko frytek, kurczaka czy warzyw, ale też innych potraw.
Mocne strony:
- Przystępna cena
- Nieprzywierająca powłoka w koszyku
- Łatwość czyszczenia
- Koszyk o pojemności 9l z rozdzielaczem – umożliwia gotowanie dużych posiłków
- Możliwość pieczenia bez wstępnego nagrzewania – błyskawicznie osiąga pożądaną temperaturę
- 8 programów gotowania
- Okienko w koszyku
Słabe strony:
- Nie nadaje się do małej kuchni
- Równomierność pieczenia mogłaby być większa
- Brak dedykowanej aplikacji
- Wyświetlacz łatwo zbiera zarysowania