Z dniem 8 lipca 2025 zostanie wyłączona usługa Pocket. W ten sposób utracimy aplikację do „czytania odroczonego”, która działała na wielu czytnikach.
Aplikacja Pocket umożliwiała czytanie artykułów z internetu, które dodaliśmy do niej i potem mogliśmy wrócić np. raz w tygodniu. Co więcej, mogliśmy z niej skorzystać na różnych czytnikach, a do czytania artykułów nie potrzebowaliśmy połączenia z internetem.
Pocket jest zainstalowany fabrycznie na czytnikach Kobo, co od lat było ich wielką zaletą. Działanie aplikacji pokazywałem choćby w swoim teście Libra Colour.
Jeśli mamy czytniki z Androidem, aplikację Pocketa można było pobrać z Google Play czy APK Pure. Z kolei użytkownicy Kindle mogli korzystać z usługi Pocket2Kindle, która artykuły przesyłała na adres e-mail powiązany z czytnikiem.
Zamknięcie Pocketa – kiedy i dlaczego?
Pocket wystartował w roku 2007 jako Read It Later. Początkowo było to rozszerzenie do przeglądarki, ale twórcy gwałtownie zyskali finansowanie i w pewnym momencie odmówili przejęcia przez Evernote. W roku 2015 aplikacja miała 17 milionów użytkowników.
Jednak w 2017 Pocketa przejęła Mozilla Corporation, stojąca za przeglądarką Firefox. Już dwa lata temu niespodziewanie zaskoczyła firmę Kobo ogłaszając zmianę sposobu logowania, która nie działałaby na Kobo. Udało się to ostatecznie naprawić, ale ten incydent pokazał, iż nowy właściciel jest dość mało przewidywalny.
No i dzisiaj Mozilla ogłosiła, iż „Pocket mówi do widzenia”:
- Rozszerzenia do przeglądarek i aplikacja nie będą dostępne już od 22 maja (czyli od dziś), nie będzie też możliwe wykupienie usługi premium.
- Usługa zostanie wyłączona 8 lipca.
- Do 8 października będzie można wyeksportować swoje dane (np. dodane artykuły), po tej dacie wszystkie konta zostaną usunięte.
A dlaczego zamykają? Próbują to wyjaśnić w artykule, który jest doskonale obły, jak to oświadczenia prasowe. Sieć się rozwija, trzeba ewoluować, a Mozilla jako niewielka organizacja chce skupić się na Firefoksie. No i tyle.
Co zamiast Pocketa?
Jako użytkownik Kindle korzystam z dwóch narzędzi:
- Instapaper – to serwis i aplikacja podobne do Pocketa. Dodaję z przeglądarki artykuły, w ustawieniach mojego konta mam podany adres Kindle, gazetka z artykułami trafia na czytnik raz w tygodniu. Opisywałem to po raz pierwszy w 2011 (!) i przez cały czas działa ładnie.
- Send To Kindle – wtyczka Amazonu do przeglądarki Chrome, która wysyła wyświetlany akurat artykuł na czytnik. Ma tę przewagę nad Instapaper i Pocketem, iż działa z artykułami dostępnymi po zalogowaniu, np. z subskrypcji Rzeczpospolitej czy Polityki.
Istnieje też serwis Push To Kindle, który ma również wtyczki do przeglądarek, jest płatny przy większej liczbie tekstów.
Co z innymi czytnikami?
- Użytkownicy czytników z Androidem mogą się przesiąść na aplikację Instapaper.
- W przypadku Kobo nie widzę takiej alternatywy, choć może taka powstać – wystarczy, aby artykuły były zapisywane na Dropboxie lub Google Drive, a te synchronizować możemy z czytnikiem.
Istnieje też opensourcowe rozwiązanie Wallabag, którego dotąd nie testowałem, mają do pobrania klienta dla Kobo, co jednak wymaga zrootowania czytnika, więc nie jest rozwiązaniem dla wszystkich.
Podsumowanie
Zamknięcie Pocketa to kolejny przykład, gdy duży gracz kupuje małą usługę, a potem, gdy nie udaje się na niej zarobić – zamyka ją. Ileż już tego przeżyliśmy. Niestety utrzymanie usług internetowych jest dziś coraz droższe.
Faktycznie, w aplikacjach Pocketa nie widziałem wielu reklam, a w sytuacji, gdy coraz więcej wartościowej treści zamyka się za paywallami, korzystanie z rozszerzenia było trudne. Może i z tego powodu kilka osób kupowało wersję premium.
Na szczęście, jeżeli chcemy przez cały czas czytać zapisane artykuły z sieci, mamy na to wciąż kilka sposobów. A czy Wy korzystaliście z Pocketa? Czy wybraliście inne narzędzia?