Od tygodnia w polskim mieście śmierdzi. Nikt nie wie dlaczego

konto.spidersweb.pl 20 godzin temu

Problemy z brzydkimi zapachami wcale nie są domeną wsi, a w mieście pod tym względem jest choćby gorzej, bo trudno ustalić źródło fetoru.

O tym, iż w Zgierzu niektórzy muszą zatykać nosy, wspominałem przy okazji opisywania sprawy rolnika, na którego skarżyli się sąsiedzi – a konkretnie na zapachy, których źródłem było jego gospodarstwo. Na wsi pod tym względem sprawa jest prosta – przeważnie od razu wiadomo, z czego wynikają brzydkie zapachy. W mieście bywa z tym różnie, czego dobrym przykładem jest Zgierz.

Jak się okazuje nie były to chwilowe problemy. Smród unosi się już od tygodnia. Sprawa jest na tyle poważna, iż zorganizowano nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej. Portal tuzgierz.pl relacjonuje, iż spotkanie było burzliwe.

Wcześniej władze miasta w komunikacje zapewniały, iż na „obecnym etapie” nie stwierdzono zagrożenia dla mieszkańców. Ci jednak czują inaczej i uważają, iż zapach już wpływa na ich zdrowie.

Wiele mieszkańców daje sygnał o niepokojących objawach zdrowotnych, jak ból nosa, schodząca skóra, pieczenie gardła, silne bóle głowy, nudności i uczucie duszności. Moje najmłodsze dziecko od dnia pojawienia się tego zapachu spuchło na twarzy i dostało wysypki – skarżyła się mieszkanka Zgierza, cytowana przez tuzgierz.pl.

Rzeczniczka prasowa WIOŚ Katarzyna Trojak-Danych przyznała, iż jej instytucja „nie posiada specjalistów do spraw medycznych”, więc nie jest w stanie określić, czy fetor może mieć wpływ na zdrowie.

Obecny na spotkaniu zastępca prezydenta Bohdan Bączak przyznał, iż „trudno jest zlokalizować” pochodzenie nieprzyjemnego zapachu.

Na terenie miasta ciągle przeprowadzane są kontrole

W sumie otrzymano ok. 300 zgłoszeń od mieszkańców. Na wyniki trzeba jednak czekać.

Co ciekawe, za wspomnianym wcześniej rolnikiem, który został ukarany przez sąd, wstawiła się w tym tygodniu partia PSL. „Umówiłem się z panem Szymonem Kluką, iż część pieniędzy – bo ponad 80 tys. zostało zebranych w ramach zrzutki – pokryjemy z pieniędzy Polskiego Stronnictwa Ludowego” – zadeklarował na antenie RMF FM minister rolnictwa Stefan Krajewski.

Wcześniej na konferencji prasowej przyznał, iż charakter wsi się zmienia, ale wieś musi pozostawać wsią.

– Nowych mieszkańców obszarów wiejskich jest coraz więcej i zdarza się, iż nie akceptują oni uciążliwości związanych z produkcją rolną. Naszym zadaniem jest ochrona interesów rolników. Hałas, prace nocne podczas żniw czy zapachy są nierozerwalnie związane ze wsią i z działalnością rolniczą, a naszą rolą jest edukowanie i uświadamianie w tym zakresie – powiedział minister Stefan Krajewski.

Swoją drogą ciekawe, czy o ile źródłem brzydkich zapachów w Zgierzu byłaby np. jakaś działająca na terenie miasta firma, to można byłoby użyć argumentu, iż zapachy nierozerwalnie związane są z miastem i działalnością przemysłową, więc po prostu trzeba się przyzwyczaić i edukować, iż tak w mieście musi być?

Idź do oryginalnego materiału