
Przez kilka tygodni testowałem Honora Magic 8 Pro. Ten telefon zadebiutuje u nas dopiero w styczniu, ale mogę zdradzić wam trochę informacji o tym, co o nim myślę i jakie zdjęcia robi. Zabrałem go do Chin i mam trochę obłędnych fotek.
Honor zabrał mnie do Chin, żeby pokazać jak tworzy swoje telefony, a gwiazdą wydarzenia miał być Magic 8 Pro. W Państwie Środka zadebiutował 2 miesiące temu, my musimy czekać do stycznia. Widziałem jak powstaje, porozmawiałem z jego twórcami, a do tego korzystałem z najnowszej wersji Magic OS. Niestety wiąże mnie embargo, więc większości informacji nie mogę wam napisać, ale mogę podzielić się pierwszymi wrażeniami i zdjęciami, które zrobiłem tym telefonem. A o ile zastanawia was proces powstawania urządzenia, to zapraszam do oddzielnego tekstu poświęconego mojej wizycie gospodarczej w Chinach.
Honor Magic 8 Pro jest ładny
Kontynuuje dobrze znany z ubiegłorocznego modelu i to jest dobra decyzja. Pewnie leży w dłoni, górna część nie przeważa, a jakość wykonania stoi na wysokim poziomie. Nie da się przyczepić do tego aspektu urządzenia. Mierzy 161,2 mm x 75 x 8,3 mm, a waga to 223 g. Z przodu mamy szkło NanoCrystal Shield, a tył wykonano z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem szklanym. Ramka jest z aluminium klasy lotniczej. Całość ma być odporna na upadki i po trzech całkowicie przypadkowych upadkach mogę powiedzieć, iż radzi sobie całkiem nieźle.

Na boku zauważycie AI Button, który można spersonalizować do wywołania konkretnej funkcji, a w przypadku aparatu pełni rolę spustu migawki. Wiadomo co było inspiracją.
Duży ekran jest bardzo jasny i czytelny, ale jak może być inaczej, o ile mamy do czynienia z ekranem LTPO o przekątnej 6,71 cala, rozdzielczości 2808 x 1256 pikseli i maksymalnej jasności 6000 mitów (robocza to 1800 nitów). Ekran jest 10-bitowy, ma pełne pokrycie przestrzeni DCI-P3, więc oglądanie na nim treści jest przyjemnym doświadczeniem.
Jednak to co najbardziej przykuwa moją uwagę to bateria, a raczej czas pracy na jednym ładowaniu. Co tu dużo mówić – Honor zrobił robotę i telefon bez żadnego wysiłku wytrzymuje dwa dni, a i 3 pójdzie. To za sprawą baterii krzemowo-węglowej o pojemności 6270 mAh i obsługą szybkiego ładowania z mocą do 100 W przewodowo i 80 W bezprzewodowo. Coś niesamowitego, a do tego mamy szybkie ładowanie. Honor Magic 8 Pro wpisuje się doskonale w najnowszy trend telefonów opartych na systemie Android – jak największa bateria z jak najdłuższym czasem pracy. I to lubię.

Jeżeli chodzi o oprogramowanie, to niezmiennie uważam, iż w przypadku MagicOS można mówić o schludności i przejrzystości. Bardzo lubię implementację AI w tym oprogramowaniu – jest, ale nie macie wrażenia, iż ktoś wam próbują ją wciskać na siłę. telefon używa de facto dwóch silników AI. Pierwszym jest dobrze znane Google Gemini.
Drugi to Honor AI, który odpowiada za funkcje działające lokalnie takich jak np. obróbka zdjęć, podpowiadanie kolejnych czynności na telefonie, automatyzacja niektórych czynności. W Chinach przydał mi się świetnie działający Tłumacz AI. Algorytmy są również wykorzystywane do wykrywania Deep Fake’ów zarówno wideo, jak i audio. Honor w nowym telefonie prezentuje również usługi przesyłania plików pomiędzy różnymi urządzeniami, np iOS, macOS, czy Windowsem. Działa to intuicyjnie i jest wygodne. Do iPhone’a można przesyłać pliki dzięki funkcji OneTap, która polega na zbliżeniu telefonów do siebie. Taki AirDrop, tylko rozszerzony o Androida.
Smartfon korzysta ze Snapdragona 8 Elite Gen 5 i 12/16 GB RAM, więc mamy do czynienia z naprawdę potężnym urządzeniem. Nie ma możliwości, żeby go spowolnić. Każda operacja jest wykonywana błyskawicznie. Co więcej – Honor Magic 8 Pro świetnie zarządza temperaturą pracy.
Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne, a po więcej zapraszam za miesiąc.

A teraz czas na najważniejsze kwestie – jakie zdjęcia robi Honor Magic 8 Pro?
Powiedzieć, iż ładne, to nic nie powiedzieć. Kolory są dokładnie odwzorowane, autofocus nie ma problemu z działaniem, a zwykli użytkownicy z euforią zanotują, iż tryb automatyczny robi robotę. Co interesujące – widać ile rzeczy jest teraz robione algorytmami – sekundę po zrobieniu zdjęcia widać je w surowej formie, a chwilę później pięknieje w oczach. Wiem, iż doświadczycie tego w każdym telefonie, ale nie przestaje mnie to fascynować jak mocno w dzisiejszym świecie wszelki ewentualne niedoskonałości aparatów są usuwane algorytmami.
Honor ma 3 aparaty z tyłu: główny 50 Mpix, f.1/6 i matrycą 1/1.3 cala. Drugi ma 200 Mpix z obiektywem peryskopowym, f/2.6, matryca ma rozmiar 1/1.4 cala, a zoom optyczny to 3,7x. Trzeci moduł ma 50 Mpix i ma obiektyw ultraszerokokątny. Zrobicie dzięki Magic 8 Pro ładne zdjęcia portretowe i niezłe ultraszerokie, a i teleobiektyw radzi sobie bardzo dobrze, za sprawą sporego zoomu optycznego. Więcej przeczytacie w pełnej recenzji, a teraz obejrzyjcie kilka kadrów:






















Nieźle, co nie? A po więcej szczegółów zapraszam mniej więcej za miesiąc, wtedy opowiem wam więcej o tym urządzeniu.
