Recenzja MOVA 1000. Zrezygnowałem z koszenia trawnika, ten robot robi to za mnie

1 dzień temu

W ubiegłym sezonie miałem okazję testować roboty koszące od STIGA oraz Husqvarna. Teraz przyszedł czas na markę, która debiutuje na rynku automatyki ogrodowej. MOVA 1000 to rozsądnie wyceniony robot, a za projektem i technologią stoją inżynierowie z chińskiego Dreame.

Producent obiecuje, iż MOVA 1000 oferuje szybką konfigurację bez użycia przewodów, wydajne i dokładne tworzenie map i inteligentny układ omijania przeszkód. Jak robot koszący radzi sobie w codziennym użytkowaniu? Sprawdźmy.

MOVA 1000 & 600, czym się różnią?

Oferta marki MOVA obejmuje aktualnie dwa roboty koszące, jest to testowana MOVA 1000 (wydajność koszenia: 1000 m²) oraz tańszy model MOVA 600 dedykowany do ogrodów o mniejsze powierzchni (wydajność koszenia: 600 m²).

Różnic jest więcej, ale nie są one spektakularne. Droży model oferuje koła terenowe i szybsze ładowanie (40 minut vs 90 minut). W obu urządzeniach za omijanie przeszkód odpowiada LiDAR 3D, a obudowa posiada certyfikat IPX6.

Specyfikacja MOVA 1000 nie rozczarowuje

Moje pierwsze doświadczenia z robotami koszącymi nie były najlepsze. Mozolne instalowanie przewodu ograniczającego pracę urządzenia na szczęście już dawno odeszło w zapomnienie (chyba, iż kupisz PARKSIDE za 999 zł w Lidlu). Nowoczesne roboty bazują aktualnie na mapowaniu GPS, lub jak w przypadku bohatera tej recenzji, LiDAR i technologii wykrywania otoczenia UltraView.

Wymiary kosiarki to 643 × 419 × 279 mm, a całość waży 11,7 kg. Wysokość cięcia regulowana jest w zakresie 2–6 cm, a deklarowana wydajność koszenia wynosi: tryb standardowy: 800 m²/24 godz. – tryb wydajny: 1200 m²/24 godz. Mechanizm z obrotowymi nożykami potrafi ciąć trawę na szerokości 20 cm.

Pod pokrywą znalazło się pokrętło do regulacji wysokości cięcia

Robot może pracować przy maksymalnych pochyleniach 45 % (24°). Pojemność akumulatora wynosi 2.5 Ah, ładowanie baterii do pełna jest naprawdę szybkie i zajmuje około 40 minut. Poziom hałasu podczas pracy nie powinien przekroczyć 60 dB.

To co lubię czyli łatwa instalacja

Łatwa i szybka konfiguracja bez użycia przewodów? Instalacja MOVA 1000 jest naprawdę prosta. W pudełku oprócz samej kosiarki znajdziemy stację ładującą z plastikową podstawą, szczotkę czyszczącą, zestaw noży zamiennych, zasilacz z długim przewodem, zestaw śrub montażowych, ściereczkę do czyszczenia czujnika LiDAR, podręczni użytkowania i skróconą instrukcję obsługi.

Instalacja zestawu nie powinna zająć więcej niż kilka minut. Wystarczy znaleźć dogodne miejsce w ogrodzie, osadzić podstawę stacji bazowej dzięki dołączonych śrub i podłączyć zasilanie. Tutaj ważna uwaga. Kosiarka, podobnie jak roboty sprzątające, komunikuje się dzięki Bluetooth oraz Wi-Fi. Zaleca się umieścić stację ładowania w miejscu z silnym sygnałem Wi-Fi. Warto mieć na uwadze ten aspekt planując zakup kosiarki. W moim przypadku sieć mesh bez problemu sięga w każdy zakamarek ogrodu więc nie miałem żadnych problemów z łącznością. Gorzej, o ile użytkownik posiada ogromny ogród, a samo urządzenie zamierza umieścić w miejscu, gdzie nie ma zasięgu domowego Wi-Fi.

Postępując zgodnie z instrukcjami robot będzie gotowy do pracy w kilka minut. Proces parowania kosiarki z aplikacją również przebiegł bez zarzutu. Brak problemów z łącznością to spora zaleta MOVA 1000.

Zanim przejdę do omówienia wrażeń z użytkowania kosiarki, przyjrzyjmy się jeszcze jej budowie. Robot charakteryzuje się nowoczesnym i typowym dla tego typu urządzeń designem. Całą konstrukcję osadzono na dużych terenowych kołach, co powinno ułatwić poruszanie się w trudniejszy terenie i wzdłuż krawędzi ogrodu.

MOVA 1000 – terenowa koła

Sterowanie odbywa się za pośrednictwem aplikacji mobilnej MOVAhome, ale jest też kilka fizycznych przycisków, które ukryto pod specjalną osłoną. Nie trzeba używać siły, aby sciągnąć osłonę, bowiem trzyma się ona dzięki magnesom. Tutaj też znajduje się manualna regulacja wysokości koszenia, w zakresie od 20 do 60 mm.

MOVA 1000 – panel sterowania

Fizyczne przyciski przydarzą się o ile z jakiegoś powodu robot zagubi się lub zatrzyma na skutek zderzenia z przeszkodą.

Pod spodem znalazł się obrotowy moduł tnący z trzema nożykami. Jest też uchwyt do przenoszenia i zabezpieczona śrubami pokrywa akumulatora.

Całość wygląda solidnie i trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do jakości wykonania. Ten element będzie można skrupulatnie ocenić po całym sezonie koszenia.

Mapa ogrodu i walka z przeszkodami

Najbardziej czasochłonnym procesem jest wyznaczanie granic ogrodu, ale warto zrobić to dokładnie, aby robot skutecznie kosił określoną powierzchnię. Przez cały proces przeprowadza nas aplikacja mobilna. Na ekranie telefona wyświetlane są przyciski zdalnego sterowania, dzięki wirtualnego joysticka objeżdżamy ogród po krawędziach i tak powstaje mapa terenu.

Precyzyjne sterowanie robotem wymaga nieco wprawy, ale każdy powinien poradzić sobie z tym zadaniem. Szczególnie problematyczne może być nawędrowanie w narożnikach, producent zaleca aby promień skrętu wynosił więcej niż 90°.

Po domknięciu obwodu można ustawić strefy wyłączone, to miejsca, gdzie znajdują się przeszkody (np. rabaty, piaskownica, trampolina, fontanna, itd.). Tutaj są dwie możliwości. Można objechać dane miejsce korzystając ze zdalnej kontroli lub po prostu zaznaczyć dany obiekt na gotowej mapie.

MOVA 1000 bez problemu może pracować w bardziej skomplikowanym terenie, np. przejedzie po chodniku, aby kosić w innej części ogrodu. Tutaj warto skorzystać z opcji tworzenia wielu stref i ścieżek dojazdu. Wszystko można wyznaczyć z poziomu aplikacji.

Dzięki MOVAhome możemy też edytować zapisane mapy, dodawać lub usuwać przeszkody czy modyfikować, scalać i rozdzielać istniejące strefy.

Edycja mapy w aplikacji MOVAhome

Jestem pod dużym wrażeniem, jak robot koszący radzi sobie z omijaniem przeszkód. Czasem jest choćby zbyt ostrożny. Gdy na jego ścieżce stanie człowiek czy zwierzę, zatrzyma się. Bez problemu omija też pozostawione przedmioty, a w ustawieniach możemy zdefiniować wysokość omijanych przeszkód (od 5 do 20 cm). Dodatkowo można wskazać odległość omijania, od 10m do 20 cm.

MOVA 1000 bez problemu wykrywa przeszkodę i omija ją podczas pracy

Wydajność koszenia MOVA 1000

Warto pamiętać, iż aby robot pracował bez zakłóceń, na trawniku powinien być względny porządek. Przede wszystkim, przed rozpoczęciem pracy producent zaleca użycie konwencjonalnej kosiarki, aby skrócić trawę do wysokości nie większej niż 10 cm.

Manualna regulacja wysokości koszenia

System planowania ścieżek w kształcie litery „U” sprawdza się bardzo dobrze i nie zauważyłem, aby robot przypadkowo pomijał jakieś obszary podczas koszenia. Gdy poziom energii spada poniżej 15%, robot automatycznie wraca do stacji dokującej, aby się naładować, a następnie kontynuuje pracę od miejsca, w którym przerwał. Bateria może nie jest imponująca i starcza na około godzinę pracy, ale najważniejsze jest tutaj szybkie ładowanie. MOVA 1000 w zaledwie 40 minut ładuje się do poziomu 90%.

Według producenta, wydajność koszenia to około 120 m2 na godzinę w trybie standardowym. W moim przypadku na skoszenie około 280 m2 trawnika robot potrzebował od 280 do 320 minut. Oczywiście podczas cyklu wracał do bazy, aby naładować baterię. Urządzenie ma wbudowany czujnik deszczu i wstrzyma pracę, o ile wykryje wilgoć. Cykl zostanie wznowiony w momencie poprawienia się warunków atmosferycznych.

Spodobały mi się też regulowane trasy koszenia – kosiarkę można ustawić w taki sposób, aby poruszała się pod stałym kątem, wykonywała wzór szachownicy pod kątem 90° lub naprzemiennie skręcała w celu idealnego dopasowania wzoru.

MOVA 1000 sprawnie porusza się przy krawędziach, ale skuteczność ich koszenia zależy od ukształtowania terenu. o ile trawnik jest na równi z chodnikiem i nie ma tutaj przeszkód można naprawdę precyzyjnie ustawić koszenie – robot może częściowo wjechać na chodnik. W innym przypadku (np. przy ścianie), MOVA zostawi nieskoszony pas o szerokości około 11 cm.

Funkcje aplikacji MOVAhome

Testując roboty sprzątające MOVA czy Dreame, zawsze pozytywnie oceniałem jakość aplikacji mobilnej. Nie inaczej jest w przypadku MOVA 1000. Użytkownik kosiarki otrzymuje wiele przydatnych funkcji, a wszystko to podane jest w czytelnej formie.

Przede wszystkim aplikacja oferuje wybór trybu koszenia: koszenie całego obszaru, koszenie strefy, koszenie przy brzegach, koszenie punktowe i tryb ręczny. Po ukończeniu pierwszej mapy, robot automatycznie generuje dwutygodniowe plany koszenia dostosowane do wielkości trawnika: „Plan wiosenno-letni” i „Plan jesienno-zimowy”.

Jest też blokada Child Lock, ochrona przed deszczem (gdy funkcja jest aktywna, robot automatycznie przerywa koszenie i wraca do stacji ładowania, gdy pada deszcz), ochrona przed mrozem czy alarm w przypadku utraty kontaktu z podłożem lub wyjechaniu poza obszar koszenia.

Aplikacja mobilna dostarcza też alerty dotyczące zużycia części. Na mapie ogrodu zaznaczane są przeszkody, ale robot nie robi im zdjęć, jak wiele robotów sprzątających. Podejrzewam, iż w kolejnej generacji robot koszący MOVA otrzyma kamerę umożliwiającą nadzorowane terenu i robienie zdjęć.

Dzięki czujnikowi LiDAR możemy też podejrzeć mapę w trybie 3D i faktycznie widać na niej zarys trawnika i całego otoczenia.

MOVA 1000 rządzi na rynku tanich robotów koszących

Jestem zachwycony. MOVA 1000 po prostu działa i pozwoliła zapomnieć mi o koszeniu. Teraz tradycyjną kosiarkę wyciągam raz na kilka tygodni, aby poprawić krawędzi i trudno dostępne miejsca.

Do tej pory roboty koszące kojarzył mi się z dość mozolną konfiguracją i niech chaotycznym poruszaniem się. MOVA 1000 zmienia zasady gry, wszystko jest proste i responsywne, jak w robotach odkurzających, które od lat goszczą w naszych domach.

Robot sprawnie reaguje na komendy, nie gubi się, aplikacja jest prosta w obsłudze i oferuje wszystkie niezbędne funkcje. Do tego otrzymujemy naprawdę wydajne i dokładne koszenie, precyzyjne omijanie przeszkód, cichą pracę i co najważniejsze… rozsądną cenę!

Szukając robota koszącego za mniej niż 5000 zł… MOVA 1000 będzie strzałem w dziesiątkę. W momencie publikacji testu urządzenie w wielu popularnych sklepach z elektroniką można dostać za 4199 zł.

Mniej wymagający użytkownicy mogą też pomyśleć o tańszym robocie MOVA 600. Trzeba jednak pamiętać, iż model ten dedykowany jest do mniejszych ogrodów (wydajność koszenia 600 m2), wolniej się ładuje i nie ma kół terenowych.

MOVAroboty koszące
Idź do oryginalnego materiału