Co przynoszą najnowsze składane telefony Samsunga? Jak mocno ulepszono je w stosunku do poprzedników? Być może odpowiedzi na te pytania już znacie, ale przez cały czas macie wątpliwości, czy powinniście sięgnąć po jedno z tych urządzeń. Koniecznie zapoznajcie się zatem z moją recenzją jednego z nich – Samsunga Galaxy Z Flip7. Zapraszam do lektury!
Specyfikacja i cena
Samsung Galaxy Z Flip7 zadebiutował w Polsce w cenie 4999 złotych za wersję 12/256 GB i 5499 złotych za wersję 12/512 GB. Jest to telefon z układem Exynos 2500 na pokładzie, pamięciami LPDRR5X i UFS 4.0, a także akumulatorem o pojemności 4300 mAh. To też oczywiście telefon składany, z dwoma ekranami, wewnętrznym Dynamic LTPO AMOLED 2X i zewnętrznym Super AMOLED.

Na tle poprzednika wyróżniają go nie tylko nowszy procesor, pojemniejsza bateria i większe wyświetlacze, ale też smuklejsza konstrukcja. Całość pracuje też rzecz jasna pod kontrolą nowszego systemu – systemu Android 16 z nakładką One UI 8. Pełna specyfikacja techniczna poniżej.
Samsung Galaxy Z Flip7 – specyfikacja techniczna:
Budowa i jakość wykonania
Rok temu, pisząc recenzję Galaxy Z Flipa6, wspominałam, iż urządzenie to jest do poprzedniego modelu bardzo, ale to bardzo podobne. Na szczęście między Flipem6, a Flipem 7 różnic jest więcej, a część z nich można dostrzec gołym okiem. Przede wszystkim, nowszy telefon jest cieńszy, wyższy i jednocześnie szerszy. Ponadto mimo iż ma pojemniejszy akumulator, waży o 1 gram mniej. Można też zauważyć, iż zewnętrzny ekran jest większy i rozciąga się na niemalże całą powierzchnię górnej części zewnętrznego panelu, otaczając obiektywy aparatów.

Co ważne, chociaż rozmiary telefonu się zwiększyły, to trzyma się go w rękach dość wygodnie – ale dla mnie nie tak wygodnie jak Motorolę Razr 60 Ultra. Jego ramki i plecki są bowiem kompletnie płaskie i nie łącza się ze sobą zbyt płynnie, a pod kątem prostym z wyraźnie zaznaczoną krawędzią.
Zawartość ramek jest tu dokładnie taka sama jak rok temu. Na dole mamy port USB-C i otwory głośnika oraz mikrofonu, u góry maskownice kolejnego mikrofonu i głośnika, na lewej ramce tackę na karty SIM, a na prawej przycisk zasilania z czytnikiem linii papilarnych oraz przycisk do zmiany głośności.


Zawias podobno został udoskonalony, przez co powinien przetrwać jeszcze więcej złożeń. Jego praca ma być też płynniejsza, ale to trudno mi potwierdzić. Górna połowa urządzenia stawia bowiem przy składaniu spory opór, zwłaszcza przy inicjacji ruchu. Oczywiście, telefon nie musi być w danym momencie całkowicie złożony lub rozłożony. Zawias można zostawić w zgięciu pod pewnym kątem (mowa o dość szerokim zakresie), na przykład by nagrywać film leżącym telefonem.


Jakość wykonania Samsung Galaxy Z Flip7 wydaje się stać na wysokim poziomie, bo nie zauważyłam tu jakichkolwiek niedoróbek czy fabrycznych wad. Ramki telefonu wykonano z aluminium, podobnie jak zawias. Zewnętrzny ekran został zaś pokryty szkłem Gorilla Glass Victus. Wewnętrzny ma oczywiście tylko ochronną folię, ale jest to zrozumiałe. A co z odpornością na pył i wodę? Producent pozostał przy normie IP48, świadczącej o ochronie przed wnikaniem pyłu i przed zanurzeniem w wodzie.

W temacie zawartości zestawu Samsung rzecz jasna nie ma się czym chwalić, bo oprócz telefonu jego częścią są tylko przewód USB i niezbędna dokumentacja. Zarówno ładowarkę, jak i etui trzeba dokupić oddzielnie.
Wyświetlacz, a raczej wyświetlacze Samsunga Galaxy Z Flip7
Ocenę ekranów Samsunga Galaxy Z Flip7 zacznijmy od wyświetlacza wewnętrznego. Tak jak rok temu producent zastosował tu ekran Dynamic LTPO AMOLED 2X ze wsparciem dla HDR10+, o dokładnie takim samym odświeżaniu i jasności. Niezmiennie mamy tu zatem do czynienia ze świetną reakcją na dotyk, bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów, szerokimi kątami widzenia i wysoką czytelnością w ostrym słońcu. Fakt, iż jest to panel LTPO, pozytywnie wpływa na jego energooszczędność.

W tym roku ekran wewnętrzny stał się jednak nieco wygodniejszy w obsłudze, a to dzięki proporcjom 21:9 zamiast 22:9. Tym razem mamy też do czynienia z nieco mniejszym zagęszczeniem pikseli, ale według mnie wyświetlany tu obraz w praktyce jest tak samo ostry, jak rok temu.
A co z zagłębieniem na środku tego wyświetlacza? Tak, to przez cały czas jest obecne, ale aby zobaczyć je na włączonym ekranie, trzeba patrzeć pod naprawdę ostrym kątem. Ponadto pod palcem czuć je naprawdę delikatnie.

Ekran zewnętrzny, stanowiący panel Super AMOLED to również bardzo jasny, responsywny na dotyk i płynny wyświetlacz. Jak już wspomniałam, tym razem otacza on obiektywy aparatów. Ponadto tym razem obsługuje częstotliwość odświeżania do 120 Hz. Mam jednak pewne zastrzeżenia co do jego funkcjonalności. Otóż, natywnie przez cały czas obsługuje on tylko kilka aplikacji i widżetów. W ustawieniach możemy włączyć eksperymentalną obsługę MapGoogle, YouTube, Wiadomości i Netflixa i to wszystko. Aby cieszyć się pełnym dostępem do aplikacji, musimy sięgnąć po zewnętrzne rozwiązania takie jak MultiStar czy Good Lock. Szkoda, zwłaszcza iż na Motoroli Razr 60 Ultra nie trzeba bawić się w takie hocki klocki.

Audio
Samsung Galaxy Z Flip7 oferuje przyzwoity zestaw głośników hybrydowych, w którym jeden z głośników służy też jako słuchawka do rozmów. Są to głośniki grające dość głośno (żaden z nich nie gra odczuwalnie ciszej), ale generowane przez nie brzmienie jest słyszalnie skompresowane. Oczywiście brakuje tu też basu, natomiast na tle wielu innych telefonów ten model wypada nieźle.
Oprogramowanie i łączność
Samsung Galaxy Z Flip7 to jeden z pierwszych telefonów na świecie, na których można korzystać z systemu Android 16 i nakładki One UI 8. To co jednak od razu rzuca się w oczy to to, iż One UI 8 nie wprowadza znaczących zmian wizualnych – takie zadebiutowały bowiem w One UI 7, które ma jak wiadomo ledwie kilka miesięcy. jeżeli chodzi natomiast o zmiany w funkcjonalnościach, to te też nie są przesadnie duże. Producent ułatwił chociażby odnajdywanie pobranych plików i dzielenie się plikami z użyciem Quick Share czy przeprojektował aplikację Samsung Internet.



Oczywiście One UI to przez cały czas jedna z najlepszych dostępnych nakładek na system Android, działająca płynnie i bez zająknięć, oferująca mnóstwo przydatnych opcji i bogate możliwości personalizacji. Szkoda natomiast, iż w wersji 8 nie poprawiono widżetów, które od czasu One UI 7 nieefektywnie wykorzystują zajmowaną przez siebie przestrzeń.



Sztucznej inteligencji tu rzecz jasna nie brakuje, bo Z Flip7 to kolejny model dający dostęp do szeregu funkcji Galaxy AI – których producent jednak nie zamierza w najbliższym czasie monetyzować. Takie funkcje znajdziecie na przykład w edytorze zdjęć, dyktafonie (przekształcanie nagrań w transkrypcje tekstowe) przeglądarce Samsung Internet czy aplikacji Notes. Jest też funkcja Now Brief, która zapewnia spersonalizowane podsumowanie dnia, wraz z pogodą, oceną porannej energii i nie tylko. Nie brakuje ponadto Asystenta Gemini i opcji Zakreśl by wyszukać.


Co ze wsparciem? W tym temacie Samsung jest jednym z liderów. Podobnie jak w przypadku jego wielu innych urządzeń możemy tu liczyć na 7 lat aktualizacji systemu i 7 lat aktualizacji zabezpieczeń. W kwestii łączności również jest dobrze, bo ten model pozwala korzystać z Wi-Fi 7, transmisji 5G, Bluetooth 5.4, dwóch kart nano SIM lub eSIM, NFC i rzecz jasna lokalizacji.
Wydajność
Zapewne dla niektórych z Was rozczarowujący może być fakt, iż Samsung Galaxy Z Flip7 nie wykorzystuje układu Snapdragon 8 Elite, a zamiast tego posiada Exynosa 2500. Ale czy w związku z tym trzeba ten telefon skreślać? Moim zdaniem nie, bo w praktyce jego wydajność i tak będzie dla większości użytkowników więcej niż wystarczająca. Przejdźmy jednak do surowych danych.
Samsung Galaxy Z Flip7 uzyskał w AnTuTu 10 1 737 548 punktów. W Geekbenchu 6 zdobył zaś 2367 punktów w przypadku pojedynczego rdzenia CPU, 7836 punktów dla wielu rdzeni CPU i 18 791 punktów w przypadku GPU. Wszystko to oznacza, iż jest o jakieś 20 procent wydajniejszy niż poprzednik, ale jednocześnie mniej wydajny niż Motorola Razr 60 Ultra – chociaż samo GPU wypada na podobnym poziomie.



Pytanie brzmi, jak bardzo jego wydajność spada pod dużym obciążeniem. Niestety ze względu na duży throttling spada mocno, co pokazał 3D Mark Wild Life Extreme Stress Test. Spokojnie można na nim jednak grać w gry mobilne, także te bardziej wymagające.



Samsung Galaxy Z Flip7: bateria – wciąż mała, ale większa
Nowy Flip Samsunga to większa bateria, o pojemności 4300 mAh, ale czy w tym modelu oferuje ona długi czas pracy na baterii? No cóż, jest on nieco dłuższy niż w przypadku modelu zeszłorocznego, ale to zawsze coś. W teście wideo polegającym na odtwarzaniu wideo z platformy YouTube (przy włączonym Wi-Fi i danych pakietowych, głośności ustawionej na około 30 procent, automatycznej jasności ekranu, w zacienionym pomieszczeniu) wytrwał on 13 godzin i 14 minut, czyli krócej niż Motorola Razr 60 Ultra.

Niestety ładowanie tego telefonu można zaliczyć do powolnych, bo przewodowo odbywa się tylko z mocą 25 W, a bezprzewodowo z mocą 15 W. Producent zasłania się w tym temacie kwestią żywotności baterii, ale umówmy się, to kiepska wymówka. Tak czy siak musimy pogodzić się z tym, iż potrzeba 1,5 godziny, by naładować ten sprzęt od 0 do 100 procent.

Fotografia
Jak wskazuje specyfikacja, Samsung Galaxy Z Flip7 otrzymał dokładnie ten sam zestaw aparatów co Z Flip6. No cóż, w tym roku usprawnień w tym zakresie doczekał się tylko Fold7. przez cały czas mamy tu zatem na zewnątrz sensor główny o rozdzielczości 50 megapikseli, z optyczną stabilizacją obrazu, i sensor o rozdzielczości 12 megapikseli, z obiektywem ultraszerokokątnym. W środku znalazł się z kolei sensor o rozdzielczości 10 megapikseli. Mam nadzieję, iż w przyszłym roku producent zapewni przynajmniej lepszy aparat ultraszerokokątny (albo podmieni go na teleobiektyw).

Oczywiście podobnie jak Z Flip6, Flip 7 rejestruje naprawdę ładne zdjęcia, ale zdarza się, iż o zaskakująco bladych, zwłaszcza jak na Samsunga, kolorach. Są one jednak dość szczegółowe i mają szeroką rozpiętość tonalną. choćby dwukrotny zoom cyfrowy i aparat ultraszerokokątny wypadają za dnia nieźle. Po większe zbliżenie raczej sięgać nie warto.



































Nocą na fotografiach widać więcej niedociągnięć, na czele z szumem. Ten jest jednak częściowo niwelowany w trybie nocnym. Szkoda natomiast, iż automatyczne wykrywanie sceny nocnej w podstawowym trybie fotograficznym nie daje takich rezultatów, jak robienie zdjęć właśnie w trybie nocnym.







































Jeśli chodzi o selfie, to ich w zasadzie nie warto robić aparatem wewnętrznym. Zewnętrzny ekran pozwala je bowiem robić aparatem głównym, zapewniając znacznie lepsze rezultaty i dając do dyspozycji choćby zoom x2.





Możliwości wideo
Samsung Galaxy Z Flip7 może nagrywać maksymalnie w rozdzielczości 4K przy 60 klatkach na sekundę, każdą ze swoich kamer. Przykładowe wideo umieściłam poniżej.
Dodam, iż ten telefon to kolejny, który pozwala nagrywać wideo, gdy jest częściowo złożony i gdy trzymamy go niczym klasyczna kamerę typu kamkorder.
Podsumowanie – czy Samsung Galaxy Z Flip7 to najlepszy flip na rynku?
Samsung Galaxy Z Flip7 to w pewnym stopniu krok naprzód w świecie składanych telefonów. Producent zadbał tu bowiem o kilka usprawnień względem poprzednika – jest nowszy procesor (choć nie taki, jaki niektórzy by chcieli), pojemniejsza bateria, smuklejsza konstrukcja, a do tego dochodzą większe ekrany. Urządzenie pracuje też bardzo płynnie, oferuje nowoczesne funkcje bazujące na AI, długie wsparcie aktualizacjami i doskonałą jakość wykonania. Jednocześnie pod pewnymi względami Samsung natomiast zawiódł – aparaty fotograficzne nie doczekały się absolutnie żadnych zmian, a ładowanie przez cały czas jest zbyt wolne jak na dzisiejsze standardy. Co więcej, funkcjonalność zewnętrznego ekranu nie została poszerzona.

Samsunga Galaxy Z Flip7 można uznać za jednego z najlepszych telefonów typu flip na rynku, ale nie jest on wyborem najbardziej opłacalnym. Motorola Razr 60 Ultra jest sporo tańsza, a przy tym ma jeszcze pojemniejszą baterię i szybsze ładowanie, a na dodatek praktyczne etui w zestawie. Oferuje też wydajniejszy procesor, ale dla mnie najważniejsze jest to, iż jej zewnętrzny ekran nie jest w żaden sposób upośledzony i daje pełen dostęp do aplikacji.
Mocne strony:
- Wysoka jakość wykonania
- Praktyczniejsze proporcje
- Niezła wydajność
- Niezłe głośniki
- Ulepszone ekrany
- Android 16 z One UI 8
- 7 lat aktualizacji systemu i zabezpieczeń
- Czas pracy na baterii nieco dłuższy niż w poprzedniku
- Więcej niż zadowalające zdjęcia…
Słabe strony:
- … ale aparaty nie otrzymały żadnych usprawnień
- Ograniczona funkcjonalność ekranu zewnętrznego
- Zauważalny throttling pod dużym obciążeniem
- Wolne ładowanie