3 godzin temu
Wygląda na to, iż coraz więcej państw przymierza się do wprowadzenia zakazu korzystania z social media przez nieletnich użytkowników. Lokalne przepisy postanowiły zmienić władze kolejnego kraju, powoli można więc zacząć mówić o swego rodzaju trendzie. Czy kiedykolwiek dosięgnie on również Polskę?
Social media mierzą się z coraz poważniejszymi regulacjami. Więcej zakazów i kontroli
Zapewne słyszeliście już o Australii, która postanowiła zaskoczyć resztę demokratycznego świata. Wprowadzone tam przepisy znacząco ograniczyły nieletnim dostęp do mediów społecznościowych. Rządzący zwracają uwagę na chęć zadbania o zdrowie psychiczne i walkę z uzależnieniem. Jak się okazuje, to dopiero początek globalnego trendu.
Niemalże identyczne kroki podejmie już niedługo Malezja, moment przełomowy nastąpi wraz z początkiem nowego roku. Wtedy też osoby poniżej 16 roku życia nie skorzystają już z platform posiadających co najmniej osiem milionów aktywnych użytkowników. Brzmi rygorystycznie, ale przewidywalnie. Blokada wyłącznie niepopularnych usług nie miałaby najmniejszego sensu.
Źródło: unsplash.com (@camstejim)Social media będące odpowiednio popularne zostaną wpisane na specjalną listę. Wtedy też zaczną podlegać krajowej władzy sądowniczej. Decyzja podjęta została z podobnych pobudek, co na terenie Australii – troska o zdrowie psychiczne małoletnich.
Wprowadzane zakazy nie są idealne, ale nie żyjemy w bezbłędnym świecie
Rozmowy na temat zaimplementowania podobnych ograniczeń pojawiają się regularnie. Regulacje chcą wprowadzać nie tylko państwa członkowskie Unii Europejskiej, ale też innych krajów. Właściciele poszczególnych platform myślą natomiast o uruchomieniu globalnego systemu weryfikacji. Jestem sobie w stanie wyobrazić, iż dopasowywanie się do wymagań pojedynczych rządów może być nie tylko upierdliwe, ale po prostu kosztowne.
Polska w tej chwili podchodzi do wszystkiego z dosyć sporą swobodą. Sieć jest praktycznie w całości otwarta dla osób poniżej 16 roku życia. Często wciąż wystarczy wybrać fałszywy numerek w formularzu.
Źródło: Bloomberg / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@julianchrist)
