Dla naszych stałych fanów marka ICAN nie jest obca – już tej wiosny pojawiła się na naszych łamach przy okazji testu roweru Brigante polskiej marki Raccoon z Rzeszowa, który wykorzystuje ramy produkcji chińskiego specjalisty. ICAN to nie tylko dostawca ram, ale też producent całej gamy komponentów z kompozytów, w tym kokpitów, kół i akcesoriów. Firma z Shenzen skontaktowała się z nami z propozycją testu i w ten sposób do redakcji trafiły gravelowe koła ICAN G50.

Przy okazji, przeglądając ofertę na stronie icancycling.com, moją uwagę przykuł karbonowy kokpit – on również trafił do nas i jego test zapowiadamy, gdy tylko zrobimy wystarczającą ilość kilometrów.
Już samo sprawdzenie wspomnianej strony icancycling.com pozwala jednak stwierdzić, iż firma ma doświadczenie o wiele większe. Nic więc dziwnego, iż obok wspomnianego Raccoona jej produkty znajdziemy także pod innymi markami. Od pewnego czasu ICAN coraz mocniej dba także o budowanie własnej rozpoznawalności – dziś nie jest już tylko dostawcą OEM, ale występuje jako samodzielny producent, sprzedając swoje komponenty bezpośrednio pod własnym logo.

Parametry techniczne
Sam zestaw G50 wygląda na papierze imponująco: karbonowe obręcze o wysokości 50 mm, wewnętrznej szerokości 25 mm i wadze całego kompletu 1373 g. Szerokość wewnętrzna 25 mm to standard nowoczesny, pozwalający na stosowanie zarówno opon szosowych, jak i gravelowych. To parametry, które lokują je w kategorii lekkich i aerodynamicznych, a jednocześnie dają szerokie możliwości konfiguracji – od szybkiej szosy na oponie 28 mm po bikepacking na gumie 45–50 mm.

Firma nie dostarcza i nie sprawdzała kół gravelowych w tunelu aerodynamicznym, ale profil, który widzicie na zdjęciach, sugeruje, iż jest podobny do tych, które w tej chwili stosowane są najczęściej. To kształt, który jako pierwsza wprowadziła firma HED – równomiernie szeroki, bez ostrego zamknięcia od strony piast. Profile te typu U (a nie wcześniejsze V) znane są z tego, iż są mniej podatne na podmuchy boczne niż starsze, gwałtownie zwężające się obręcze, co w praktyce oznacza stabilniejszą jazdę w wietrznych warunkach.

Pozostałe komponenty to połączenie doświadczenia ICAN w produkcji kompozytów z rozwiązaniami sprawdzonymi w tysiącach egzemplarzy. Szprychy Sapim CX-Ray to klasyka pozwalająca budować lekkie i wytrzymałe koła, a nyple Secure-Lock zapobiegają odkręcaniu się pod wpływem wibracji. Mechanizm Star Ratchet z 36 zębami w piastach ICAN D28 to konstrukcja przypominająca system kół zębatych wprowadzony do sprzęgieł przez firmę DT Swiss (a wcześniej Hügi). Po tym, jak patent DT Swiss wygasł, rozwiązanie to chętnie stosują także inni producenci w różnych wariantach. I to jest dobra wiadomość – bo taka para kół zębatych, dzięki mnogości punktów zazębiania, zwykle działa skuteczniej i szybciej niż klasyczne zapadki.
Pierwsze wrażenia z montażu
Koła ICAN G50 dotarły do nas tuż przed europejskim tripem, więc błyskawicznie je złożyłem i od razu włożyłem do roweru. W zestawie producent dołącza taśmy tubeless firmy 3M, które trzeba samodzielnie nakleić, oraz wentyle. Same taśmy są bardzo wysokiej jakości i idealnie dopasowane szerokością do wewnętrznej szerokości obręczy (25 mm). To istotny szczegół, bo w praktyce ułatwia montaż i poprawia szczelność całego systemu.
W moim przypadku wystarczyło jednokrotne oklejenie obręczy, by całość bez problemu uszczelnić. Po założeniu opon Schwalbe i jednej dłuższej jeździe zestaw utrzymał powietrze bez najmniejszych problemów.

Test w terenie
Koła następnie przejechały ze mną całą Europę, robiąc w samochodzie 5000 km, ale też dobre kilkaset kilometrów w bardzo różnych warunkach – od przejażdżek w Gironie, przez trudniejszy teren w Andaluzji, po bardzo wymagające trasy tzw. alpine gravel w okolicach Bormio. To na tych kołach zdobyłem też tzw. Stelvio 4, czyli gravelowy wariant Stelvio, wjeżdżając na 2900 m n.p.m. Ciesząc się później ze słynnego zjazdu asfaltowymi serpentynami.


I szczerze mówiąc, to “alpine gravel” to raczej zasłona dymna mówiąca o tym, iż Alpy to bardziej teren MTB niż klasyczne gravelowe ścieżki. jeżeli koła zniosły takie warunki – a możecie zobaczyć trasy na zdjęciach – to znaczy, iż są w stanie wytrzymać naprawdę wiele. Tym bardziej iż założyłem na nie lekkie, wyścigowe opony Schwalbe o szerokości tylko 40 mm. Sam rower Canyona także był pozbawiony amortyzacji.
Koła sprawdziłem po tych kilkuset kilometrach i są przez cały czas absolutnie proste. Także szprychy nie noszą śladu utraty naciągu.

Masa i wrażenia z jazdy
Nie było żadnych problemów z wytrzymałością jak do tej pory. Za to cieszyłem się z niewygórowanej masy – koła zważyłem także po oklejeniu taśmami i zamontowaniu wentyli. Para ważyła wówczas dokładnie 1403 gramy, co – jak na wysokość stożka – jest naprawdę dobrym wynikiem.
Czy obręcz o wysokości 50 mm to nie za dużo? Mogłem sprawdzić koła w bardzo różnych warunkach i na typowych polskich szutrach czy szybkich asfaltowych zjazdach ta wysokość nie sprawiała mi żadnego problemu. Co więcej, jeżdżąc gwałtownie po twardych, ubitych duktach Puszczy Knyszyńskiej czy po szutrowych wałach wokół Wrocławia, cieszyłem się wrażeniem lekkości niczym na rowerze szosowym.


Jednocześnie wysoki stożek plus większa opona niż szosowa stawiają realne opory boczne wtedy, gdy wieje naprawdę mocno. Zauważyłem to w Andaluzji, gdy jeździłem drogami położonymi na grzbietach wzniesień. Wówczas rzeczywiście trzeba mocniej trzymać kierownicę. Są to jednak warunki na tyle rzadko występujące, iż zalety kół przeważają nad tą sporadyczną czujnością.
Jednocześnie myślę o tym, by w przyszłości założyć do roweru po prostu szersze opony szosowe. Przy tej wysokości i profilu stożka ten zestaw bardzo dobrze nada się też do uniwersalnego roweru szosowego typu allround. Rozwieję przy okazji obawy wrogów obręczy typu hookless – akurat te ICANa takie nie są, mają klasyczne haki.
I jeszcze coś: jeżeli lubicie głośne sprzęgła, to także w tym przypadku będziecie zadowoleni – wrzucenie na luz powoduje, iż rower naprawdę słychać.

Podsumowanie
ICAN G50 to koła, które zaskoczyły mnie pozytywnie. Łączą nowoczesną geometrię obręczy z solidnymi komponentami i atrakcyjną masą. Zniosły bez problemu długie trasy po całej Europie – od asfaltu, przez klasyczny gravel, aż po alpejskie ścieżki MTB – pozostając absolutnie proste i sztywne.
Wysokość stożka 50 mm, która na papierze mogła budzić wątpliwości, w praktyce okazała się dobrze dobranym kompromisem. Na polskich szutrach i szybkich duktach daje poczucie lekkości, a dopiero w ekstremalnych warunkach bocznego wiatru wymaga większej uwagi. To niewielka cena za zyski w aerodynamice i dynamice jazdy.
Jeśli dodać do tego łatwość montażu tubeless, nowoczesną szerokość wewnętrzną i sprawdzony mechanizm Star Ratchet, dostajemy zestaw, który nie tylko dobrze wygląda na papierze, ale też sprawdza się w realnych warunkach. ICAN G50 to przykład, iż chińscy producenci coraz śmielej konkurują z uznanymi markami – i robią to skutecznie.
Sugerowana cena detaliczna 919 USD (ok. 3800 zł według kursu z 11.09.2025)
Dedykowana, europejska strona produktu icancycling.com/products/700c-g50-eu. Dla klientów z Europy oznacza to zarówno szybką, bezpłatną przesyłkę, jak i brak dodatkowych podatków.
Zdjęcia akcji: Justyna Jarczok
Zdjęcia produktów: Grzegorz Radziwonowski