To trochę nieoczekiwana wiadomość, a może jednak wprost przeciwnie, bo oto niemiecka firma przenosi produkcję komponentów nie do Chin, tylko do Polski. Beast Components – znany producent karbonowych kokpitów, kierownic, mostków, obręczy i kół – zdecydował się na poważny krok, który może zmienić zarówno jego pozycję na rynku, jak i sposób, w jaki postrzegamy europejską produkcję w branży rowerowej.

Oczywiście powstaje pytanie, kto konkretnie będzie produkował te komponenty w Polsce. Bo choć Beast zapewnia, iż przenosi własne technologie i procedury, to przecież nie od dziś wiadomo, iż jakość karbonu w dużej mierze zależy od doświadczenia i precyzji rąk, które go formują. Firma nie zdradza jeszcze szczegółów, czy będzie to zupełnie nowy zakład, czy też kooperacja z istniejącym producentem. Wiadomo jednak, iż przenosiny mają być pełne – z tym samym parkiem maszynowym i tymi samymi procesami, co w dotychczasowej fabryce w Dreźnie.

No właśnie, i teraz rozważmy, kto mógłby to robić w Polsce? Z punktu widzenia doświadczenia potrzebnego do produkcji podobnych komponentów, nie może to być firma zupełnie nowa, bez zaplecza i know‑how. Dlatego też dla mnie oczywistym kierunkiem wydaje się Kraków. To nasze zagłębie produkcji karbonu. Działają tu firmy takie jak Antidote, które nie tylko są w stanie produkować ramy z pełnym wachlarzem detali i indywidualnym dopasowaniem, ale też karbonowe komponenty na światowym poziomie. To miejsce, gdzie know‑how, ludzie i infrastruktura są już na miejscu – a to skraca czas i ryzyko wdrożenia tak wymagającego procesu.

Dlaczego Polska?
Jak tłumaczy CEO Beast Components, Mirko Filler (na górze na zdjęciu), w Niemczech coraz trudniej było znaleźć wykwalifikowanych pracowników do produkcji elementów z włókna węglowego. Problemem były też koszty – zarówno pracy, jak i prowadzenia działalności. Polska daje firmie możliwość zwiększenia skali produkcji przy zachowaniu wysokiej jakości, a jednocześnie oferuje korzystniejsze warunki podatkowe i mniejszą biurokrację.
Filler podkreśla, iż do Polski trafią te same maszyny, technologie i procedury, które stosowano dotąd w Dreźnie. Ma to zagwarantować, iż produkty przez cały czas będą spełniać te same standardy jakości, które dotychczas firmowano hasłem „Handmade in Germany” – choć od dzisiaj etykieta na pudełku będzie już inna.
Nasza wiedza z pierwszej ręki
Z Beast Components, podobnie jak z Antidotem, mamy stały kontakt. Co więcej, byliśmy w fabryce Beast Components w Dreźnie dwa lata temu – reportaż z tej wizyty znajdziecie na naszej stronie, link powyżej. Już wówczas zapowiadano kolejne karbonowe komponenty, ale ich premierę ostatecznie wstrzymano. Powód? Rynek jest w tej chwili mocno nasycony częściami, a prezentowanie kolejnych, drogich komponentów z włókna węglowego mogło zwyczajnie nie mieć sensu.
Dziś widać, iż długofalowe myślenie firmy nabrało nowego kierunku. Komponenty będą finalnie produkowane w Polsce, a zapowiedź kolejnych premier potwierdza, iż może to być korzystne także dla konsumentów – zarówno pod względem dostępności, jak i ewentualnych cen.
Co się zmieni dla klientów?
Produkcja w Polsce ma oznaczać przede wszystkim większą dostępność komponentów. Przeniesienie zakładu ma pozwolić na szybsze reagowanie na zamówienia i wprowadzenie do oferty nowych produktów. Beast Components zapowiada w najbliższym czasie m.in. nową linię felg karbonowych oraz zintegrowane kokpity, które mają trafić do sprzedaży jeszcze w tym roku.
Możliwy jest też efekt uboczny, który wielu klientów powita z zadowoleniem – niższe ceny lub przynajmniej lepszy stosunek jakości do ceny, jeżeli oszczędności wynikające z relokacji zostaną przeniesione na rynek.
Głos branży i użytkowników
Informacja o przeniesieniu produkcji została opublikowana na portalu mtb‑news.de – link bezpośredni pod niemieckie SEO to zresztą „Bike Components Polska mtb-news.de/news/beast-components-polen. To właśnie tam przeczytałem pierwsze komentarze użytkowników na forum – a te były mocno podzielone. Część widzi w tym ruchu szansę na tańsze produkty „Made in EU” i rozsądny kompromis między jakością a kosztami. Inni martwią się o utrzymanie dotychczasowych standardów i wskazują, iż Polska nie ma jeszcze dużego doświadczenia w produkcji karbonu na takim poziomie.
Szczerze mówiąc widziałem i produkcję w Dreźnie i w Krakowie – są na podobnym, ręcznym i wymagającym precyzji poziomie. Większe zakłady mają tylko potentaci typu Giant.
Argumenty o tańszej sile roboczej i mniejszej biurokracji pojawiają się równie często jak obawy o utratę prestiżowej etykiety „Handmade in Germany”.
Wnioski
Z perspektywy klienta najważniejsze pytanie brzmi: czy komponenty Beast Components produkowane w Polsce będą równie dobre, jak te wytwarzane dotąd w Dreźnie? Firma zapewnia, iż tak – a choćby lepsze, bo przy większej skali produkcji łatwiej wprowadzać nowe technologie i szybciej testować prototypy.
W praktyce rynek zweryfikuje to bardzo szybko. Pierwsze egzemplarze z polskiej fabryki mają trafić do sprzedaży już w tym roku, więc odpowiedź poznamy wkrótce.
Zobacz także