Od czterech dni nie mogę korzystać z telefonu. T-Mobile zaoferował usługę, której nie ogarnia

news.5v.pl 1 tydzień temu

Mija właśnie czwarty dzień, odkąd mój prywatny numer telefonu pozostaje nieczynny. Zawiodła nowa funkcja w ofercie T-Mobile, a technicy wciąż nie poradzili sobie z usterką. Wniosek? U tego operatora nie warto korzystać z nowości.

To nie jest tekst, który planowałem opublikować dzisiejszego dnia. Prawdę powiedziawszy, chciałem zaoferować Wam kompletnie coś innego. Planowałem podzielić się wrażeniami z tego, jak wygląda proces pełnego przejścia z iPhone’a na Androida w 2024 roku. Okazało się, iż znacznie prościej, niż jeszcze kilka lat temu, jednak pełen materiał ukaże się na łamach Antywebu nieco później. Dzieje się tak, ponieważ T-Mobile zafundował mi bardzo nieprzyjemną przygodę. Gdyby to nie był numer prywatny, a służący do prowadzenia działalności gospodarczej, na przykład jako numer kontaktowy do przyjmowania zamówień od klientów, w tym momencie liczyłbym grube straty.

Od wtorku moja prywatna karta SIM jest niedostępna. Choć bardziej adekwatnym byłoby powiedzieć, iż nie ma jej w ogóle. Jak do tego doszło? Już Wam opowiadam.

To miały być proste testy nowego telefonu

Dwa tygodnie temu przyjechał do mnie Samsung Galaxy S24 Ultra, udostępniony grzecznościowo przez bliską osobę. Cel? Przeprowadzenie eksperymentu, o którym już wspomniałem. Jednym z jego etapów było przeniesienie karty eSIM z iPhone’a na Androida. Jako iż nie jest to możliwe przy pomocy żadnego narzędzia dostarczanego przez producenta telefonu, konieczna była pomoc operatora.

Z dotychczas używanego telefonu zadzwoniłem do T-Mobile i poprosiłem o wygenerowanie nowej karty eSIM, którą natychmiast otrzymałem na adres e-mail. W nowym urządzeniu zeskanowałem kod QR i mogłem korzystać z usług operatora adekwatnie od razu. Przez te kilka dni wszystko działało poprawnie, do momentu, gdy trzeba było wrócić do iPhone’a. Jak pewnie się domyślacie, powrót karty SIM trwa aż do teraz.

Chcesz nową kartę eSIM? Sam ją sobie zamów

Ponownie zadzwoniłem do T-Mobile z prośbą o wygenerowanie karty eSIM. Tym razem rozmowa miała jednak zupełnie inny przebieg. Zostałem poinstruowany, iż wymiany eSIM mogę dokonać samodzielnie przy pomocy aplikacji operatora. Wystarczy tylko, iż zaktualizuję ją do najnowszej wersji. Początkowo bardzo ucieszyła mnie możliwość samodzielnego załatwienia sprawy, dlatego niezwłocznie postąpiłem zgodnie z zaleceniami konsultanta.

Czytaj dalej poniżej

Kilka kliknięć w aplikacji i jest. Nowa karta eSIM już czeka na mojej poczcie. Przywróciłem Samsunga do ustawień fabrycznych, zapakowałem i instaluję nową kartę na iPhonie. Wynik? telefon wyświetlił informację o błędzie. Powtórzyłem procedurę jeszcze kilkukrotnie, za każdym razem z takim samym skutkiem.

Postanowiłem więc, iż rozwiążę problem przy pomocy infolinii. Zadzwoniłem do T-Mobile, gdzie dostałem zapewnienie, iż nowa karta eSIM zostanie dla mnie wygenerowana i wysłana w ciągu kilku minut. Poinformowano mnie również, iż funkcja samodzielnego generowania kart eSIM w aplikacji nie działa najlepiej i mogą zdarzać się błędy. Minęło kilka godzin, a karta nie pojawiła się w skrzynce odbiorczej.

Zdenerwowany brakiem możliwości dzwonienia i odbierania połączeń znów zadzwoniłem na infolinię, by upewnić się, co tak adekwatnie się dzieje. Dowiedziałem się, iż możliwość wygenerowania karty eSIM jest zablokowana. Pozostało mi jedynie zgłoszenie do działu technicznego i czekanie na jego rozwiązanie. Zgodnie z informacją w wiadomości SMS, miało to nastąpić w środę, 24 kwietnia. Czekam do dziś.

Te kilka minut to już ładnych kilka dni…

T-Mobile udostępnił usługę, która nie działa?

Jako iż w tamten nieszczęsny wtorek czekał mnie wyjazd służbowy do Warszawy, podszedłem jeszcze do salonu T-Mobile w Rzeszowie, by zapytać o możliwość pomocy i udostępnienie fizycznej karty SIM. Dowiedziałem się, iż przypisanie fizycznej karty do mojego numeru również jest niemożliwe.

Następnego dnia zadzwoniłem na infolinię, jednak tylko po to, by dowiedzieć się, iż zgłoszenie pozostaje nierozwiązane. Salon T-Mobile w Warszawie również nie był w stanie mi pomóc. Nie pozostało nic innego, jak tylko kupić starter z innym numerem, zarejestrować i przekazać najbliższym osobom jako tymczasowy numer do kontaktu.

Pozostaje pytanie o to, dlaczego T-Mobile udostępnił klientom funkcję, z której skorzystanie może rodzić tak poważne problemy? Dlaczego w aplikacji dostępna jest funkcja, przez którą można stracić dostęp do wykorzystywanego na co dzień numeru telefonu? Tak jak wspomniałem wcześniej, w moim przypadku to przykra sprawa, ale na szczęście niedecydująca o niczym istotnym. W skrajnym przypadku (utrata numeru) musiałbym poświęcić trochę czasu w aktualizację danych kontaktowych w kilku instytucjach i rozesłanie po znajomych nowego numeru.

Zmiana używanego przez kilkanaście lat numeru telefonu to zawsze mniejsze czy większe utrudnienia. W moim przypadku mimo wszystko mniejsze, ale wciąż wiążące się ze stratą cennego czasu.

Wciąż czekam na kartę SIM

Podsumowując, nie życzę nikomu takiej przygody, jakiej w tej chwili doświadczam za sprawą T-Mobile. Zwłaszcza ludziom, którzy swój numer telefonu wykorzystują w celach zarobkowych. Na ten moment brak dostępu do wykorzystywanego od wielu lat numeru poskutkował jedynie tym, iż nie dowiedziałem się na czas o odwołanej wizycie u lekarza.

Mimo wszystko mam nadzieję, iż operatorowi uda się jak najszybciej ogarnąć temat i udostępnić mi działającą kartę. Niezależnie od tego, czy w formie fizycznej, czy wirtualnej. Ważne, żeby jak najszybciej.

Idź do oryginalnego materiału