Saudyjczycy już wcześniej mieli plan przyciągnięcia technologicznych gigantów do swojego kraju, a decyzje obecnej administracji Stanów Zjednoczonych tylko to ułatwiły.
Arabia Saudyjska prężnie działa, aby nakłonić producentów sprzętu do przeniesienia się z Chin na Półwysep Arabski. Plan ekonomiczny nazwany „Vision 2030” zakłada, iż poza paliwami kopalnymi gospodarka będzie pompowana przez bardziej nowoczesne zakłady, produkujące m.in. laptopy. Szejkowie jednak nie przewidzieli, iż nałożone przez USA na Państwo Środka nowe stawki celne sprawią, iż cele te zostaną osiągnięte kilka lat wcześniej niż zakładano.
Miliardowe dofinansowania i drastycznie niższe cła

Dell, HP i Lenovo już są w trakcie negocjacji dotyczących przeniesienia zakładów produkcyjnych na Bliski Wschód. Pierwszą firmą z tej trójki było Lenovo, które skorzysta z 2 miliardów dolarów państwowego wsparcia na otwarcie fabryki nieopodal miasta Rijad, stolicy Arabii Saudyjskiej. jeżeli chodzi o Della i HP, to rozglądają się oni jak na razie za dogodną lokalizacją i dogadują szczegóły przedsięwzięcia. Oczywiście najważniejsze dotyczą tego, jak duże będą rządowe dofinansowania.
A może ich być całkiem sporo, gdyż założony na ten cel fundusz PIF dysponuje około 620 miliardami dolarów. Całość tej kwoty ma zostać przeznaczona na przyciągnięcie technologicznych gigantów z różnych zakątków świata. Ale są też inne plusy – stawki celne. Obecnie, chociaż jest to sytuacja dynamiczna, elektronika z Chin objęta jest stawką wynoszącą 245% przy imporcie do USA. Natomiast na towary z Arabii Saudyjskiej obowiązuje jedynie 10% cło. Sam ten fakt wydaje się być wystarczający, aby przekonać producentów do relokacji.