W momencie publikacji tego wpisu trwa jeszcze premiera Xiaomi w Monachium, na której prezentowane są między innymi nowe telefony Xiaomi 15T i 15T Pro. Oba modele są już w naszej redakcji, a ja miałem okazję korzystać z nich przez nieco ponad tydzień. To odrobinę zbyt mało, aby podzielić się z Wami recenzją, ale wystarczająco, by przekazać Wam pierwsze wrażenia na temat Xiaomi 15T i 15T Pro. Oto moje spostrzeżenia.
Tym telefonom niczego nie brakuje. Seria Xiaomi 15T to quasiflagowce tylko z nazwy
Od dłuższego czasu jestem adwokatem zdrowego rozsądku w temacie zakupu telefonów. Nie bez powodów moim ulubionym tegorocznym telefonem pozostaje świetnie wyceniony POCO F7 Ultra. Xiaomi 15T i Xiaomi 15T Pro mają równie interesujące ceny na start, a od strony specyfikacji mają wszystko, czego moglibyście wymagać od naprawdę drogich telefonów. Mimo to jestem przekonany, iż smartfony z serii Xiaomi 15T podzielą ludzi, podobnie jak moje pierwsze wrażenia na ich temat.

Mamy tu bardzo jasny ekran OLED, szybkie ładowanie 67 i 90 W oraz układy MediaTek wykręcające około 1,2 oraz 2,5 miliona punktów w benchmarku AnTuTu. Tłumacząc ostatnią informację na przystępny język: na brak wydajności nikt nie będzie narzekał. Dość powiedzieć, iż tańszy Xiaomi 15T jest wydajniejszy niż dużo droższy Google Pixel 10 Pro. Jakby tego było mało, w obu telefonach Xiaomi jest szybka pamięć UFS 4.1 gwarantująca błyskawiczne wczytywanie aplikacji.
Aparaty? Poziom Huawei Pura 80 Ultra to jeszcze nie jest, ale mało kto będzie narzekał na zdjęcia, zobaczcie sami próbkę z modelu Xiaomi 15T Pro. Pamiętajcie, iż Xiaomi 15T ma podobny zestaw aparatów, ale różniących się pewnymi detalami, które naświetlimy w testach obu urządzeń.






























Na pokładzie jest 5G, płatności przez NFC, a choćby obsługa eSIM. Głośniki stereo, norma IP68… mogę tak długo wymieniać. Z perspektywy lwiej części konsumentów te telefony nie mają żadnych braków.
Ekran w Xiaomi 15T Pro jest jaśniejszy niż w Google Pixel 10 Pro
Xiaomi chwali się, iż jasność szczytowa ekranów AMOLED w modelach Xiaomi 15T i 15T Pro to aż 3200 nitów. Postanowiłem porównać je z – a jakże – wyświetlaczem zastosowanym w cenionym i często wychwalanym pod niebiosa Google Pixel 10 Pro. Dorzuciłem do kompletu najnowszego iPhone’a Air. Efekt? Zobaczcie sami, panele w telefonach Xiaomi są nieznacznie jaśniejsze od tego w telefonie Google i znacznie jaśniejszy od tego w iPhone Air.

Jakby tego było mało, telefon Google gwałtownie przygasał ze względu na wzrost temperatury. Panel w Xiaomi 15T pozostawał jasny i czytelny w bardzo intensywnym słońcu. Wyświetlacz w tej kwestii zasługuje na ocenę celującą. o ile szukacie telefona z jasnym ekranem, to jedna z dobrych propozycji.
I tak, wiem, iż Google Pixel 10 Pro nie musi być w tej kwestii wyznacznikiem standardów. To po prostu flagowy telefon i to od samego Google, w którym co jak co, ale ekran jest oceniany wyłącznie pozytywnie.
Hasło „Piękno na wyciągnięcie ręki” nie jest na wyrost
Popularny producent przyłożył się do aspektu wizualnego obu swoich nowości. Premierze towarzyszą hasła „Piękno na wyciągnięcie ręki” oraz The Gold Collection – drugie nawiązuje do złotych odmian telefonów. Zarówno Xiaomi 15T, jak i 15T Pro mogą się podobać. Wprawne oko dostrzeże, iż różnią się pewnymi detalami.

Xiaomi 15T sprzedawany jest w Polsce w kolorach czarnym (Black), srebrnym (Silver) oraz wyróżniającej się barwie różowego złota (Rose Gold). Xiaomi 15T Pro kupicie w kolorach czarnym (Black), srebrnym (Silver) oraz Mocha Gold, czyli miksie złotego i kawowego. Złote kolory są faktycznie interesujące i ładnie mienią się w słońcu. To telefony, na które nie zakładałbym etui, tym bardziej, iż tylny panel chroni włókno szklane, a front szkło Corning Gorilla Glass 7i.
Na pierwszy rzut oka identyczne od strony wizualnej telefony wyglądają kapkę inaczej. Różnią się nieznacznie zawartością wyspy aparatów i obecnością lampy LED poza wyspą w modelu Pro. Inne są też ramki otaczające obudowę. W przypadku wariantu Pro mamy do czynienia z aluminium, na którym widać linie anten. Plastikowa ramka sprawia podobne wrażenie jak aluminiowa, choć nie jest tak chłodna w dotyku.

Urządzenia dobrze leżą w dłoni, a ramki nie uwierają, pomimo słusznych rozmiarów telefonów.
Xiaomi przez cały czas potrafi zaskakiwać ofertami premierowymi
Czy ceny Xiaomi 15T i Xiaomi 15T Pro są niskie? Oto one:
- Xiaomi 15T 12/256 – 2699 zł,
- Xiaomi 15T 12/512 – 2999 zł,
- Xiaomi 15T Pro 12/512 – 3399 zł,
- Xiaomi 15T Pro 12/1 TB – 3999 zł.
Biorąc pod uwagę to, iż pod pewnymi względami Xiaomi 15T i 15T Pro przewyższają droższe telefony, ich ceny nie wydają się przesadzone. Jasne, są wyższe od cen niektórych zeszłorocznych flagowców, ale taki już los superśredniaków – nie da się uniknąć takich porównań. jeżeli jednak spojrzałeś na nie i pomyślałeś sobie: „drogo”, spójrz jaką ofertę premierową przygotowało Xiaomi.

Kupując Xiaomi 15T Pro 12 GB/1TB lub 12/512 GB, otrzymasz gratis hulajnogę Xiaomi Electric Scooter Elite, wycenianą na 1499 zł. Decydując się na wariant Xiaomi 15T Pro 12/512 na mi.com dostaniesz darmowy tablet Redmi Pad Pro 2 o wartości 1299 zł. To nie wszystko. Kupujący Xiaomi 15T 12/512 GB będą mogli wybierać pomiędzy gratisowymi odkurzaczem pionowym Xiaomi Vacuum Cleaner G20 Max EU (wartość 999 zł) i robotem sprzątającym Xiaomi Robot Vacuum H40 (wartość 1099 zł). choćby nabywcy najtańszego Xiaomi 15T 12/256 dostaną w prezencie projektor Xiaomi Smart Projector L1 (wartość 849 zł).
Prawdę mówiąc moim faworytem jest oferta z odkurzaczem pionowym lub robotem sprzątającym, choć wariant Pro z projektorem prezentuje się równie ciekawie. Promocja z hulajnogą też kusi.
Premiera Xiaomi 15T rozbudzi emocje
Xiaomi 15T i 15T Pro to urządzenia, które mogą mocno namieszać w segmencie superśredniaków. Jedni uznają je za tańsze flagowce, inni – za zbyt drogie średniaki. Jedno jest pewne: ta premiera nie pozostawi nikogo obojętnym.
Źródło: mat. własny