Boom na rynku półprzewodników sprawił, iż ceny mieszkań w Tajwanie rosną w rekordowym tempie. W efekcie pracownicy spoza branży chipowej coraz częściej nie mogą sobie pozwolić na własne mieszkanie.
Wzrost inwestycji TSMC, największego producenta chipów na świecie, wywołał gwałtowny wzrost cen nieruchomości w Tajwanie. W miastach takich jak Kaohsiung czy Hsinchu, gdzie powstają nowe fabryki, ceny mieszkań od 2020 roku wzrosły choćby o 89% – a w niektórych dzielnicach Hsinchu aż o 120%. Młodzi pracownicy spoza branży półprzewodnikowej coraz częściej przyznają, iż własne mieszkanie staje się dla nich nieosiągalne.
Zjawisko to tajwańskie media nazywają już „efektem TSMC”. Każda nowa inwestycja giganta półprzewodnikowego przyciąga do regionu tysiące wysoko opłacanych specjalistów, co napędza popyt na mieszkania i podnosi ceny. Według Hsu Chia-hsina z firmy H&B Housing, deweloperzy traktują TSMC jak „latarnie” dla rynku nieruchomości – tam, gdzie powstaje fabryka, natychmiast pojawiają się nowe luksusowe inwestycje.

Problem dotyczy nie tylko dużych miast, ale także mniejszych miejscowości i przedmieść, gdzie powstają nowe parki przemysłowe i fabryki chipów. Pracownicy spoza branży narzekają na rosnącą przepaść majątkową – według prof. Shane’a Su z Narodowego Uniwersytetu Tajwańskiego, głównym czynnikiem pogłębiającym nierówności społeczne jest właśnie nierówność na rynku mieszkaniowym.
Pośrednicy przewidują, iż ceny przez cały czas będą rosły, bo globalny popyt na chipy – zwłaszcza te pod AI, 5G i do samochodów autonomicznych – nie słabnie. Dla wielu Tajwańczyków własne mieszkanie staje się przez to coraz bardziej odległym marzeniem, choćby w mniej prestiżowych lokalizacjach.