
Google po raz kolejny udowadnia, iż jest mistrzem w tworzeniu genialnych rozwiązań, które następnie bezlitośnie likwiduje. Tym razem na celowniku giganta z Mountain View znalazły się Android Instant Apps – funkcja, która miała zrewolucjonizować sposób korzystania z aplikacji mobilnych, ale najwyraźniej trafiła do klubu świetnych pomysłów, które nikt nie używa.
W grudniu Google oficjalnie zakończy wsparcie dla Android Instant Apps. Funkcja, która po raz pierwszy została zaprezentowana podczas konferencji Google I/O w 2016 r., pozwalała użytkownikom na korzystanie z fragmentów aplikacji bez konieczności ich pełnej instalacji. Brzmiało to jak marzenie każdego właściciela telefonu z ograniczoną pamięcią – dostęp do aplikacji praktycznie natychmiast, bez zajmowania cennego miejsca na dysku.
Zasada działania była elegancko prosta: po kliknięciu w odpowiedni link Google Play sprawdzało czy istnieje wersja instant danej aplikacji i uruchamiało ją bez instalacji. Aplikacje błyskawiczne były trzymane w pamięci podręcznej i automatycznie usuwane przy restarcie systemu lub gdy zabrakło miejsca.
Dlaczego Instant Apps nie podbiły świata?
Mimo iż koncepcja wydawała się rewolucyjna rzeczywistość okazała się brutalna. Głównym problemem była niska adopcja wśród deweloperów, którzy musieli tworzyć specjalne wersje swoich aplikacji ograniczone do zaledwie 15 MB. Dla współczesnych aplikacji, często ważących setki megabajtów, było to niemal niemożliwe do osiągnięcia.
Deweloperzy musieli przepisywać kod swoich aplikacji, dzieląc je na moduły i eliminując większość funkcji, co wymagało znacznych nakładów czasu i środków. W praktyce oznaczało to stworzenie praktycznie nowej, odchudzonej wersji aplikacji, której utrzymanie generowało dodatkowe koszty.
Ironiczne jest to, iż problemy, które Instant Apps miały rozwiązać – brak miejsca na urządzeniu i wolne połączenia internetowe – w dużej mierze przestały istnieć. Współczesne telefony mają znacznie więcej pamięci, a szybki Internet mobilny stał się normą, nie luksusem.
Nieudana rewolucja czy po prostu złe wyczucie czasu?
Google oficjalnie tłumaczy decyzję niskim zaangażowaniem użytkowników. Według rzeczniczki firmy Nii Carter deweloperzy preferują w tej chwili inne narzędzia do promocji aplikacji, takie jak funkcje AI czy równoległe instalacje. To dyplomatyczny sposób na powiedzenie, iż funkcja po prostu nie weszła do powszechnego użytku.
Statystyki mówią same za siebie – mimo iż Google chwaliło się dostępnością Instant Apps na 500 mln urządzeń już w 2017 r. większość użytkowników prawdopodobnie nigdy świadomie z tej funkcji nie skorzystała. Czyli iż to ponoć przykład rozwiązania szukającego problemu, który w międzyczasie sam się rozwiązał.
Co to oznacza dla użytkowników?
Dla przeciętnego użytkownika Androida zniknięcie Instant Apps ma być praktycznie niezauważalne. Funkcja była na tyle słabo promowana i rzadko wykorzystywana, iż jej brak nie wpłynie na codzienne doświadczenia prawdopodobnie u większości osób. Deweloperzy, którzy zdecydowali się na implementację tej technologii, będą musieli przenieść się na nowsze rozwiązania oferowane przez Google, takie jak Android App Bundles.
W pewnym sensie Instant Apps były pionierem koncepcji, która dziś realizowana jest przez Progressive Web Apps (PWA) – aplikacje webowe zachowujące się jak natywne programy. Różnica polega na tym, iż PWA rzeczywiście zyskały popularność i są szeroko wspierane przez deweloperów.
Kolejny grób na cmentarzu Google
Zakończenie projektu Instant Apps to kolejny dowód na to, iż Google ma tendencję do tworzenia innowacyjnych rozwiązań, które następnie przedwcześnie porzuca. Firma konsekwentnie buduje swoje cmentarzysko projektów, na którym spoczywają takie perły jak Google Reader, Google+ czy Google Glass w pierwotnej formie.
Pozostaje mieć nadzieję, iż Google wyciągnie wnioski z tej porażki i przyszłe projekty będą lepiej dopasowane do rzeczywistych potrzeb użytkowników – choć znając historię firmy, prawdopodobnie już pracuje nad kolejnym rewolucyjnym rozwiązaniem, które za kilka lat również znajdzie się na technologicznym cmentarzu.